Zaglądam-oglądam, czytam, podoba się.
Zaglądam-oglądam, czytam, podoba się.
Kasprowy Wieczorową porą: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1249315
Orion, Plejady i inne dziady: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1246830
Olympus E-PL5 dual kit 14-42mm + 40-150mmplus Nikony
Ja również zaglądam regularnie - bo zarówno zdjęcia jak i opowieści ciekawe.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Przypowiesc o winie bardzo interesujaca..Na Zdrowie..
Dziękuje za miłe słowa. Staram sięczasem wychodzi lepiej, czasem gorzej, ale tak długo jak będziecie zaglądac, będę się starał coś ciekawego napisać.
Tak sobie teraz pomyślalem - gdy zaczynałem ten wątek, zakładałem że będzie miał nie więcej niź 20 setów. Jeśli się nie pomyliłem, to wczorajszy był 40stą wrzutką.
I zdjęcia i wino i klasztory i pomniki. A także dużo, dużo wiadomości. No i jeszcze nauka zdjęć i HDR-ów. Cóż chcieć więcej ? O- o piwie nie było
![]()
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy.
Kiedy wychodzę w góry wracam do domu; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
Szwarc, mydło i powidło || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja
No i chcący / niechcący salvadhor ustawił nam temat kolejnej opowieści w której odważnie podejmiemy próbę konfrontacji prymitywizmu fotograficznego piszącego niniejsze słowa z prymitywizmem doskonałym czyli twórczością Niko Pirosmaniego.
Bo skoro pogoda pod psem, śnieg, zimno i deszcz to trzeba się schronić pod dach i na przykład jakieś fajne obrazki pooglądać. Przyjemność niedroga. Cena urzędowa 3 Lari.
388.
A Pirosmaniego trzeba zobaczyć bo o Pirosmanim mówili że to Wielki Prymityw. I choć w to trudno uwierzyć, to ma to być komplement. Za życia nie za dobrze mu się wiodło... ale malarze mają powszechnie tą przypadłość że muszą umrzeć by zyskać sławę. Obrazy Pirosmaniego to po śmierci podobno nawet w Paryżu pokazywane były, a to już nie byle co.
Dwa większe zbiory prac artysty można oglądać w Tbilisi (Państwowe Muzeum Sztuk Pięknych) lub w Sighnagi. W tym drugim widza wita obraz innego wielkiego gruzińskiego malarza - Lado Gudiaszwilego:
389. "śmierć Pirosmaniego"
I już mamy ustawioną narrację i już wiadomo co salvadhor miał na myśli. Niko za kołnierz nie wylewał. No ale który artysta...
...widzicie że nie radzę sobie z pisaniem o sztuce? że to prymitywnie mi wychodzi? Miałem ambitny plan by pisząc o Pirosmanim posłużyć się cytatami z Kapuścińskiego. Na przykład takimi:
"Nika fascynują kulinaria. Co będzie do jedzenia, czym się człowiek opcha. (..) Niko pokaże co chciałby zjeść i czego nie będzie jadł ani dzisiaj, ani może nigdy." (cyt. "Imperium")
390.
391.
392.
393. (chyba najsłynniejszy z biesiadnych)
Ale sprowadzanie Pirosmaniego tylko do kulinariów i alkoholowym zwidów byłoby chyba zbyt krzywdzące dla artysty. Przecież on interesował się też wielkimi sprawami. Sprawami odległymi o tysiące kilometrów od jego maleńkiej, okupowanej przez Rosję Gruzji. Pirosmani był w pełni świadom że artysta ma prawo wypowiadać się na najtrudniejsze nawet tematy.
394. Wojna Rosyjsko - Japońska
No dobra, zacząłem Was wkręcać i chyba przegiąłem. Trzeba iść spać
Dobranoc i do zobaczenia za tydzień.
Fajny odcinek. Gość był mocny, teraz już wiem dlaczego nazywali Go "prymitywem"...
![]()
Kasprowy Wieczorową porą: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1249315
Orion, Plejady i inne dziady: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1246830
Olympus E-PL5 dual kit 14-42mm + 40-150mmplus Nikony
Ktoś, kto zaczyna przygodę z poznawaniem Gruzji może zadać pytanie: Dlaczego Gruzini mają takiego bzika na punkcie Pirosmaniego. Przecież patrząc w sposób daleko bardziej krytyczny, ktoś kto widział kilka muzeów z obrazkami w Polsce, podrapie się po głowie i powie "ejże, Nikifor, owszem spoko, ale to nie jest pierwsza liga, bo jakby nie patrzeć to daleko mu do Gierymskich, Kossaków czy Wyspiańskich". A gruzinofilów jakaś niepojęta pasja odnośnie Pirosmaniego ogarnęła. O co chodzi?
Ano, rzecz ma podłoże historyczne. Złote czasy Gruzji to średniowiecze i to takie głębokie. Rozwija się wówczas pięknie sztuka, ale tylko ta sakralna - ikony, freski... A potem przychodzi nawałnica z Turcji, z Iranu, z Mongolii, znowu z Iranu, i znowu z Turcji i na koniec z Rosji... Jak w takich warunkach mogła się sztuka rozwijać? Odcięta od europejskich, włoskich czy holenderskich wpływów? Ano rozwijała się sztuka sakralna, ale i jej nie było łatwo - wszak muzułmanie nękający gruzińskie ziemie walczyli z wizerunkami ludzi (część starych ikon została uszkodzona na tle religijnym) a resztę zniszczenia dopełnili sowieci... Do dzisiejszych czasów przetrwał zaledwie ułamek dorobku gruzińskiej kultury.
Malarstwo sakralne zresztą się ma i tak dobrze w porównaniu do malarstwa świeckiego. Próżno w Gruzji szukać ichniejszych da Vincich, Rubensów czy van Dajków... Po prostu nie ma. No i w tym niebycie pojawia się Pirosmani. Oryginał, prymitywista, szkół specjalnych nie pokończył to może nie wiedział że obrazków o tematyce świeckiej malować nie wypada? I chcący nie chcący przetarł ślady malarzom dwudziestowiecznym...
Poniżej kilka obrazków z Tbiliskiej Galerii.
395. Lado Gudiaszwili - Pegaz 1918
396. Zhango Medzmariaszwili - Dozorczyni (Sprzątająca dziewczyna) 1958
397. Aleksander Bandzeladze - Pogranicznik 1973
398. Dimitri Eristavi - Telefony 1984
CDN