Olki raczej niesłusznie, nie są zbyt często widziane w roli kamer. Jedynym rzeczywistym problemem jest nisko wydajny kodek - przy dużym zagęszczeniu informacji pojawia się mozaikowanie. Pozostałe znane powszechnie problemy dotyczą ergonomii, która oczywiście na obraz sam nie wpływa albo też słynnego ograniczenia do 30fps, nie mającego jednak obecnie większego znaczenia.
Jednakże świetna matryca pozwala na odważne dynamicznie kadry, mimo ośmiobitowej przestrzeni zapisu. Wpiera ją silna krzywa korekcji, w praktyce wykorzystuję nie więcej jak 50% zakresu. No i najważniejsza zaleta olka - interpretacja barw. O ile w rawach nie ma znaczenia, to przy jpg, więc też i w filmie, znaczenie ma pierwszorzędne i tu najczęściej wykorzystywane Canony nie mają szans.
Z ostatnich problemów, aliasing jest na niewielkim poziomie. W Canonach, a także Nikonach, czy np. w Sonym VG10, jakby nie było, w kamerze pełną gębą, jest on większy. Dopiero 5DIII został przebudowany i daje obraz gładszy.
Wydaje mi się, że na dziś EPM2/EPL5 mają najlepszy stosunek możliwości do ceny także w filmie, jeśli brać pod uwagę jakość obrazu. Zapraszam na prezentację epeema wraz z skądinąd bardzo ciekawym obiektywem lustrzanym, Samyang 300mm. Cały film został nakręcony tylko tym jednym szkłem.