Jeśli komuś wydawało się że 40-150 2.8 jest drogi to polecam spojrzeć na cenę nowego obiektywu Sony 70-300 4.5-5.6 G OSS.
Jedyne 6199zł.
W ramach letniego cashbacka Olympusa stoję przed wyborem zakupu przydatnego szkła i wybór padł na od dawna upatrzony obiektyw z tego wątku. W polskim sklepie internetowym cena to 6100zł(w pakiecie daja tez filtr UV) (-700zł zwrot) czyli wyjdzie 5400zł. W fotojokerze, gdzie miałem okazje przetestować i zobaczyć to "szkło" oferuja mi cene zestawu 40-150 pro + conwerter + grip za kwotę 6590zł (oczywiście potem dochodzi także cashback). Nie wiem cyz jest sens kupowania konwertera, mimo ze podobno samodzielnie chodzi za sumę 1500zł . Jak oceniacie przydatność telekonwertera, który jednak oferuje już światłosiłę 4.0. ?
Jest sens, o ile będziesz go używał
Wysłane z mojego SM-T525 przy użyciu Tapatalka
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Oczywiście lepiej mieć taki telekonwerter, nigdy nie wiesz kiedy może się przydać, a to już zawsze 210 mm, w oferowanym zestawie kosztuje troszkę mniej i zawsze możesz go odsprzedać jeżeli uznasz, że jest bezużyteczny. Ja podpinam go do 40-150mm i 300mm i z jakości zdjęć jestem zadowolony, z telekonwerterem jest oczywiście ciemniej, ale trzeba się z tym pogodzić, często lepiej mieć dalej niż jaśniej.
Pozdrawiam
Telekonwerter mam podpięty na stałe (do ptaków), a zdejmuję go czasem kiedy fotografuję rośliny, nieruchliwe ważki o świcie czy większe motyle. Nieco zmniejsza wyjściową ostrość obiektywu ale w sposób całkowicie akceptowalny. Nie jestem jednak fanem śrubowania ostrości czy maksymalnego wyostrzania zdjęć później w programie graficznym. Ale to sprawa subiektywna, bo dla mnie ważniejszy, niż obraz "jak żyleta", jest klimat zdjęcia.
---------- Post dodany o 11:08 ---------- Poprzedni post był o 10:48 ----------
Zapomniałem: mankamentem telekonwertera jest jednak zawsze redukcja światłosiły i wzrost GO. Trochę ogranicza to użyteczność takiego zestawu przy słabym świetle i pogarsza estetykę zdjęć, jeżeli chodzi zabałaganiony dalszy plan. Zwykle fotografuję przy całkowicie otwartej przysłonie, chyba że zależy mi na dużej GO (filmowanie pszczół na wylotku czy kiedy gromadnie liżą wilgotny piasek na brzegu stawu).
Podsumowując, lepiej mieć niż nie mieć.
Przed zakupem 40-150 mm też miałem podobny dylemat. Najpierw kupiłem sam obiektyw jednak 3 tygodnie później już dokupiłem telekonwerter. Z racji "zabójczej" ceny MC 14 na naszym rynku, sprowadziłem go z Japonii. Obecnie większość zdjęć robionych M. Zuiko 40-150 mm robię z konwerterem. Tak więc jeśli mogę coś doradzić to bierz obiektyw z konwerterem bo w sumie wyjdzie taniej, a później nie będziesz musiał tracić czasu i pieniędzy na jego dokupienie.
"Po co mi rozum, skoro mam dresik"
Dzięki za wszystkie sugestie i za i przeciw zakupie opcji z telekonwerterem. Edi trafna uwaga i faktycznie, gdyby w perspektywie okazało się, że nie będzie mi ten element potrzebny to mogę go odsprzedać. Co do samego obiektywu to 40-150 2.8 kupuję głownie pod relacje koncertowe (choć nie tylko) do korpusu M10. Mam nadzieję, że się sprawdzi dobrze.![]()
Test i tabelki u Łoptycznych:
http://www.optyczne.pl//396.1-Test_o...st%C4%99p.html