Tak rzadko tu zaglądam i gdy wreszcie znalazłem chwilkę czasu, by poczytać me szacowne Koleżanki i szacownych Kolegów, dobrnąwszy do ósmej strony, opuściłem bezradnie ręce, poczułem bezmiar pustki i zapłakałem...... wiem, że nic nie wiem.
Miałem wielką ochotę pojawić się na spotkaniu w Chełmnie, tym bardziej, że nadarzała się okazja osobistego poznania naszej "forumowej" Przekory.Mam tu na myśli, bez urazy, kolegę Nyny.
Zwracam się teraz do wszystkich. Wiem, że żyjemy w dobie fanpejdźów, lanczów, niusów, szopów i innych bękartów nowomowy. Trudno, ale na litość Olympusa, oszczędźmy nasze kropki, ogonki, przecinki.
Nie będę nic raportował, ale nasi Moderatorzy i Administratorzy stojący na straży wspomnień o ubogiej Maci, bądź odmiennym nazewnictwie pośladków, mogliby wreszcie pochylić się nad problemem nie tylko cenzuralnej Polszczyzny, ale także poprawnej.
Przeczytałem te zdania kilka razy i za Chiny ludowe nie wiem co to jest "wezej", "zwlaszcza" i "pokazala" brzmi niczem Hanka Ordonówna, "bedzie" i "sie" troszkę folklorem zalatuje,"przewaznie" wskazuje na wymowę dwulatka, a "patrzec", "koncze" czy "bac", ni ch.. , niczego nie przypomina.Zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie żyjemy cały czas w nieświadomości, że Nyny, to Ńyńy.
Litości, ludzie !
Myślę, że E-M1 całkiem nieźle się zapowiada.![]()