chciałbym trochę podsumować moje wrażenia na temat EM1... nie będę wrzucał RAWów czy wołanych jpgów... mnóstwo tego w sieci więc nie widzę sensu. Systematycznie będą się pojawiać foty w moim katalogu pod nazwą tej puszki... natomiast napiszę trochę o wrażeniach organoleptycznych...
to moja pierwsza bezlusterkowa puszka, wcześniej miałem klocka E5, E30 i mniejszy E400... E5 lubiłem najbardziej więc najczęściej go ściskałem tym bardziej bałem się przesiadki na małe EM1. na szczęście E400 moje ręce też pamiętały więc przesiadka nie była uciążliwa jeśli chodzi o wygodę w łapskach... jest wygodny i lekki... plecy mnie nie bolą gdy mam torbę na ramieniu a w niej EM1 i ulubione szkła: 12-60, ZD rybka, 70-300... przy E5 po paru godzinach bolałyobiektywów mikro się nie dorobiłem... i chyba na razie (poza jednym) nie będę nabywał, gdyż duże szkła działają fantastycznie z tą puszką, nie widzę żadnych różnic w tm zakresie między E5 a EM1 a może i na korzyść tego ostatniego. AF działa błyskawicznie... są jednak i mankamenty... bardzo kiepska klapka przy gniazdach wygląda jakby zaraz miała się oderwać... samo jej otwieranie też jest trudne... przeszkadza mi też dość czuły spust migawki, wkładając aparat do torby zdarza mi się pstryknąć serię zdjęć, może się przyzwyczaję. Niepokoi mnie żywotność baterii... to smok!!! zasysa momentalnie wszystko z tych małych klocków... E5 bije na głowę energooszczędnością EM1... nie mogę się też dokopać do hurtowego kasowania zdjęć... w poprzednich puszkach zaznaczałem sobie miniaturki na ekranie i kasowałem ile chciałem na raz... teraz nie mogę tego znaleźć... pewno jest ale mocno schowane... nie ma w pudełku instrukcji... jest na płycie dla mnie to wkurzające na początku warto mieć małą książeczkę przy sobie podczas pstrykania na mieście... no nic... wydrukuję sobie tak jak i kupię ze dwie dodatkowe baterie... szkoda. Jeśli chodzi o obraz to jestem w stanie wyciągnąć podczas obróbki gigantycznie większą ilość szczegółów niż przy tych samych parametrach (iso) z RAWów E5... aparat jest mały, nawet z dużym 12-60... lekki i intuicyjny... Wizjer bardzo dobry to moje pierwsze spotkanie z elektronicznym wizjerem więc nie mam porównania, trzeba się tylko przyzwyczaić do tego że przykładając oko do aparatu trzeba wcisnąć lekko spust migawki bo gdy aparat jest w spoczynku to wizjer oczywiście też... to minus w porównaniu z lustrzankami choć w tedy pewno bateria starczałaby na jeszcze niej
Wizjer fajnie sprawdza się przy panoramowaniu mam od razu efekt gdy prowadzę obiektyw i strzelam seriami... w zwykłej lustarznce strzelałem w ciemno, tutaj wiem kiedy zwolnić lub przyspieszyć prowadzenie obiektywu.
Na razie tyle.
Jak coś mnie wkurzy lub zachwyci to dam znać... pozdrawiam
ps... zaznaczanie ostrości na ekraniku przy włączonym podglądzie to bajka dla street fotografów...