Tak szczerze to nie.
Gdyby nie ta kapliczka z krzyżem to pomyślałbym (ale tak na siłę), że chcesz pokazać przaśną, zapomnianą Polskę, która powoli odchodzi do lamusa. Skoro jest kapliczka i krzyż to dodałbym do tego jeszcze "katolicką".
Ale tak po prawdzie to brakuje mi jakiegoś wstępu, rozwinięcia i zakończenia.
Dobry zaczyn. Docelowo ma być bez ludzi? Jeśli tak, to czeka cię ciężka praca nad spójnym wizerunkiem materiału. W tym celu proponowałbym kadrowanie w poziomie, pionowe kadry rozrywają opowieść.
Jeśli unikasz ludzi (którzy w naturalny sposób byliby "częścią wspólną" zdjęć), to myślę, że łączącym elementem materiału można uczynić kolor czerwony (część ujęć trzeba by powtórzyć, ale w tej obróbce przyjemnie "drażni" oko). Wtedy podświadomie każdy będzie łączył zdjęcia i szukał sensu.
Mnie się podoba.
Wątek może być trochę przygnębiający, ale... pers napisał o pokazywaniu Polski "zapominanej i przaśnej". Ale czy taka Polska również nie istnieje? Nie możemy pokazywać tylko "szklanych domów". Mimo wszystko jednoznacznego zdania na temat tego wątku nie mam. Może faktycznie jak napisała realnasty brak mu tematu przewodniego.
Nie widzę powodu, dla którego istotą zdjęć takich jak zaprezentowane powyżej musi być "spójna myśl". W moim odczuciu istota oddziaływania takich zdjęć(wszystko jedno w cyklu, czy w pojedynkę) nie opiera się tworzeniu jakiejś narracji i spójnej bazy znaczeń ale raczej na efekcie iluminacji. Jak diabolique wspomniał - najważniejsze są motywy, które - dodam od siebie - bardziej powinny oddziaływać na podświadomość oglądającego. Oczywiście w przypadku cyklu powinna być odnaleziona jakaś wspólnota tych motywów.
W tej serii najciekawszy jest nr. 3. Dwa obiekty z pierwszego planu są spójne połączone czerwienią. Brudna szyba przystanku dobrze harmonizuje z lekkim rozmyciem tła, w którym zresztą prawie nie ma elementów zbędnych. Ładnie to dopełnia ten przechylony słup. To jest zdjęcie z gatunku, które lubię - skupione na swoistej nad-obecności przedmiotu, który wycięty ze swojego realnego kontekstu zaczyna niejako "żyć własnym życiem".
Ciekawe są też zdjęcia skrajne. Nr. 1 jako anty-pejzaż, i nr.7 , w którym te badyle skupiają wzrok na tyle, iż cały kadr wydaje się zwiędły co dobrze podkreśla pastelowo-mdła kolorystka i (chyba) nieostrości na brzegach kadru.
Te dwa zdjęcia jakoś za sobą korespondują. Zgadzam się natomiast, że generalnie czegoś brakuje. Cały zestaw raczej operuje ogólnikami w rodzaju: rozpad, uwiąd, brzydota. To trochę mało.
Trzeba pamiętać, że zdjęć w podobnej poetyce powstaje od pyty. Jakby cały cykl był na poziomie nr. 3 byłoby OK.
Czy z góry zakładasz, że cykl musi dokumentować konkretne miejsce? Może lepiej zrobić cykl oparty na wspólnocie pewnych motywów(kolor, określony typ obiektów itd.) Wtedy nie będziesz miał większą swobodę w doborze kadrów.
Ostatnio edytowane przez dzarro ; 5.09.13 o 15:47