Ostatnio edytowane przez And.N ; 26.08.13 o 20:50
G1, G5 | 14-45 | mZD 40-150 | kilka M42 | Moje wątki:
Foto-Różności ; Dymne Impresje ; Stary i Nowy Elbląg
Niecałkowite widmo świetlówek foto nie ma w praktyce żadnego znaczenia.
Ilość ciepła emitowana nawet przez kilka sztuk jest niewielka (włączoną świetlówkę można trzymać gołą ręką bez ryzyka poparzenia)
Największym problemem jest brak regulacji i stosunkowo długie czasy naświetlania (w okolicy 1/5-1s dla wysokich wartości przysłon jak f/16-f/32) co mocno utrudnia zastosowanie ich do fotografii ludzi pomijając natężenie światła.
A powód dla jakiego wolę świetlówki już podałem. W ciągu 3 godzin wykonuję 300 zdjęć. Po tylu mocnych błyskach prosto w gały nie wiedziałbym z której strony patrzy się w aparat.
bezbagnetowiec z mianowania
Softboxy z linku podanego przeze mnie maja 5 wylacznikow - tyle ile zarowek. Jesli komus potrzebna dokladniejsza, niz 20%, regulacja sily swiatla, to nic mu nie pomoze, bo chyba lampy maja najmniejszy skok mocy 1/3EV....
Upierdliwiec Forumowy nr 4142 | OR + + + + | Zlotowicz:0 | Poprawka:0 | DITL ++ | Autoban+| Honorowa Wystawa+ | Oplacone Skladki TWA+++++++
Zupełnie nie o to chodzi. W lampce możesz ustawić 1/64 lub nawet 1/128 mocy, tu możesz ograniczyć tylko do 1/5. Z najmniejszym skokiem bywa różnie. Tanie YN 460 ma co 1/7EV. Poza tym regulacja ilością żarówek ma jeszcze jedną wadę. Włączenie drugiej daje skok o 1EV, a włączenie piątej jest prawie niezauważalne.
---------- Post dodany o 07:54 ---------- Poprzedni post był o 07:33 ----------
Problem znika przy fotografowaniu lustrem. Nie widać błysku przez wizjer. Poza tym softbox błyska delikatniej niż goła lampa, modelki nie ślepną po sesjach.
A może warto spróbować poszukać w okolicy studia, w którym mają coś przynajmniej podobnego do tego co chcesz kupić - odżałować te pare dyszek - i popróbować przez godzinkę?
To z pewnością wiele wątpliwości wyjaśni
Polecam
Fiu fiu
Skoro twierdzisz, ze pocięte pasmo nie ma znaczenia, to Twoja sprawa . Mi jakos nigdy klienci nawet po 6-8 godzinach zdjeciowych (pare stylizacji ciuchowych, pare makeupów) nie slepli. A ja błysku robiąc aparatem i tak nie widzę, no ale ja pewnie jakis inny jestem, bo jak błyska to lustro jest podniesione.
Polecam natomiast wybrać się do miejsca porządnie oswietlonego swietlówkami, np garderoby w sklepach odzieżowych, i popatrzec sobie dokładnie na swoją skórę przy jasnych karnacjach, można przeprowadzać lekcje anatomii odnosnie ułożenia żył, żyłek, i naczyn krwionosnych roznego rodzaju. Ale w koncu to nie ma znaczenia, jest photoshop
znajoma robi sesje dzieciom - używa tylko światła ciągłego (taki przenosny zestaw z softboxami). Nie razi dzieci błyskami, bawią się, pozują lub śpią - i nic ich nie rozprasza
kolega - robi tylko lampami "błyskającymi" - co wygląda bardziej profi I jednak, moim zdaniem, lepiej można osiągnąć ciekawe efekty.
Zatem, zależy co kto lubi, a przede wszystkim czego potrzebuje
Fiu fiu