Cytat Zamieszczone przez barmichal76 Zobacz posta
Czy pierwsze to przy ulicy Tuwima?
Tak, to właśnie to podwórko

Cytat Zamieszczone przez bufetowa Zobacz posta
201. - ileż tu smaków! Kranik wymiata, ale też murale (love!), i te toporne liczby na drzwiach... Boskie podwórka. Czekoladki najwyższej jakości
Cytat Zamieszczone przez DzejPi Zobacz posta
Faktycznie "czekoladki" dla fotografa i oglądaczy "klimatów". Czy "cukiereczkiem" dla mieszkańców??
Dzięki bardzo! W dużej mierze to mieszkańcy (oczywiście w granicach możliwości) decydują o tym, jak wyglądają te podwórka, co zresztą widać po różnorodności tychże.

Cytat Zamieszczone przez Sawa Zobacz posta
Cześć,

No proszę, warto było Cię, Realniasty'a, za uszy z niebytu wyciągnąć!! takie smaczki wrzucasz! Brawo!
1. Niezwykle piękne miejsce,, widać zarówno wspomnienie piękna czasów przeszłych, jak i piękno dusz mieszkańców, którzy chcą na swój sposób rozweselić otoczenie. Chciałbym poznać osoby mieszkające obok, autorów tej Myszki miki, Kaczora Donalda, serc - ciekawe, co z nimi dzisiaj się dzieje, i te panie (bądź panów) podlewających kwiaty, z całą konsekwencją i bagażem - kochających te mury. Zdjęcie pachnie wspaniałą historią, mimo że jako zdjęcie to nie porywa.
2. Gacie, dwa łabędzie - klimat jest urokliwy, poprawny w miarę kadr, ale brakuje może jakiejś pary 'lokalsów' na zadbanej ławeczce, lub głowy wychylającej się drzwi...ale może następnym razem?
3. Rytmiczny klasyk podwórkowy.
Nic tylko odwiedzać łódzkie podwórka, a może i poznawać tambylców...
Chyba się znowu do Łodzi wybiore, ale teraz nie na puste fabryki...

pozdrawiam,
Bardzo Ci dziękuję za częste odwiedziny i te wszystkie obszerne komentarze! Ale już nie przesadzaj, bo się zaczerwienię czy coś
Podwórko nr 1 podobno jest systematycznie "apgrejdowane" i np. doniczki z kwiatami są dość nowym elementem wystroju Także może warto zajrzeć tam jeszcze raz
Co do drugiego - wiadomo, że czynnik ludzki zawsze "ożywia" takie kadry, ale niestety głowy wychylające się z okien i drzwi w błyskawicznym tempie znikają, kiedy widzą obiektyw aparatu, a potrafią też dość dosadnie nakazać się oddalić. Ale nie ustaję w staraniach :P Także z poznawaniem lokalsów się jakoś nie palę, ale jak masz ochotę, to (po raz kolejny) zapraszam. Serio.