Tego gościa z filmiku akurat nie trawię... Nie wypada ludziom z zaskoczenia błyskać z bliska prosto w oczy. Tak samo nie wypada trąbić im trąbką tuż przy uchu.
Tego gościa z filmiku akurat nie trawię... Nie wypada ludziom z zaskoczenia błyskać z bliska prosto w oczy. Tak samo nie wypada trąbić im trąbką tuż przy uchu.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Można go nie lubić, ale tutaj towarzyszy nam jako przykład w dyskusji o przełamywaniu własnych ograniczeń w street photo. Poza tym mamy naszego "forumowego Bruce'a Gildena": https://forum.olympusclub.pl/threads...450#post853450. Można by zapytać Hellbike'a o jego doświadczenia. Szkoda, że ostatnio rzadko zagląda.
Nie ma brzydkich aparatow tylko wina czasem brak
Już to widzę... "Przepraszam, czy mogę panu za chwilę zrobić zdjęcie?". A potem łazisz za gościem i czekasz na odpowiedni moment![]()
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
No jeżeli chodzi o jakiś portret to może i tak ale jeżeli szukasz emocji i chwili to tak się nie da. Ja na przykład lubię robić zdjęcia ludziom uciekającym przed deszczem. I tu liczy się ten konkretny moment, nie można najpierw zapytać o zgodę bo ten moment minie. Nie będę zaśmiecał autorce wątku i nie zamieszczę przykładu ale chyba łatwo sobie wyobrazić takie zdjęcia.
Witam , sprobuj najpierw wybrac sie na streeta z kims z okolicy , jak to mowia w kupie razniej i latwiej jest sie przelamac , nie ma jakiejs doskonalej receptury najlepiej rob zdjecia bariera sama zniknie , kiedy warto pytaj , usmiechaj sie do ludzi , rzuc jakis dowcipny tekst , rozmawiaj z nimi , mysle ze to lepsza metoda niz strzelanie z biodra po kryjomu ,pozdr
No właśnie, jestem pod wrażeniem. CzaRmaX, chyba się znowu wzruszę...
Technika Bruce'a Gildena robi wrażenie, ale wydaje mi się, że u nas najdalej przy trzeciej fotce dostałby w ryj :P Ja podzielam chyba zdanie epicure'a, chociaż faktycznie z tym gościem "z tyłu głowy" będzie mi się łatwiej przełamaćBędę śledziła wątek hellbike'a, bardzo jestem ciekawa jego doświadczeń z takim typem fotografii.
Myślę, to dobry pomysł, najlepiej jeszcze sobie małego drinka walnąć do tego na odwagę :P Tylko muszę jeszcze znaleźć kogoś chętnego![]()
Witam !
Raczej chodzi o wyczucie nastawienia drugiej osoby do samego focenia.
Decyzja o czasie wykonania foty zalezy od sytuacji.
Trudno jednoznacznie wskazac najlepsza metode na uzyskanie fajnego zdjecia.
Praktycznie co czlowiek to inna bajka i to co bedzie najlepsze dla jednego wcale nie musi
byc dobre dla drugiego.
Pozdrawiam
Nie ma brzydkich aparatow tylko wina czasem brak
Gilden nie ma przełożenia na polskie warunki. Z naszej perspektywy to raczej przypadek ekstremalny, który może pokazać, że fotografie uliczną można robić z lampą, z zaskoczenia i bardzo bliskiej odległości. Ale to jego styl. Kopiowanie go można potraktować najwyżej jako ćwiczenie, a może bardziej test osobowości.
W Łodzi jest silna ekipa. Wystarczy rzucić pomysł tutaj https://forum.olympusclub.pl/forums/48-Regiony. Może ktoś się skusi.
---------- Post dodany o 23:48 ---------- Poprzedni post był o 23:46 ----------
Tak przedstawiona sytuacja daje nadzieje, że kłopoty nas ominął, ale czy nie masz wrażenia, że uprzedzając o zdjęciach tracisz całą scenerię? Czy ludzie nie obserwują Ciebie i aparatu tak długo aż nie znikniesz? Nie są sztuczni bo "obiektyw"?