Moje wielkie gratulacje dla działalności , którą prowadzisz...trochę się dziwię, że nadmiernie dyskutujesz z trolami tutaj (ale to nie mój interes)--Serdecznie pozdrawiam i życzę najlepszych zdjęć w Nepalu
Moje wielkie gratulacje dla działalności , którą prowadzisz...trochę się dziwię, że nadmiernie dyskutujesz z trolami tutaj (ale to nie mój interes)--Serdecznie pozdrawiam i życzę najlepszych zdjęć w Nepalu
Przeczytałem wątek. Po pierwsze primo, jak mawia Ferdek Kiepski, gratulacje dla Marcina, ze z powodzeniem odnajduje się na rynku i potrafi łączyć dobry PR, dobre foty i mam nadzieje dobre pieniądze. Po drugie primo, kilka osób nie do końca mam wrażenie zrozumiało zamysł Marcina, który nie twierdzi, że OM-D to najlepszy aparat, tylko OM-D to najlepszy aparat, a raczej system do używania w fotografii podróżniczej. Kto choćby raz targał sprzęt na Giewont, to wie, ile "waży" każdy kilogram. Właśnie wróciłem z małej wyprawy. OM-D + 12-50 + 70-300 + 7,5 mm to naprawde super poreczny i wygodny zestaw. Gdybym mial nosic to samo z FF to nie byloby tak fajnie. Dlatego przy ocenie Marcina nie mozna zapominac o najwazniejszym - to on dzwiga na plecach caly zestaw, w takich wyprawach liczy sie kazdy centrymetr i kazdy gram ktorego mozna uniknać.
Jedni podróżują i przy okazji robią zdjęcia. Inni jadą po konkretne fotki w konkretne miejsca.
Jedni zbijają każdy gram w bagażu, inni wynajmują helikopter, żeby porobić zdjęcia na pustyni.
Dlatego jedni uważają, że OM-D to jest to, a inni nie mają problemu, żeby targać (zazwyczaj nie swoimi plecami) średni format.
Dobasa fotki z podróży są zawsze ciekawe i ładne. Mam zaufanie dla jego spostrzeżen i opinii. Sam często korzystam z niewielkich lornetek i aparatów mimo pewnych ograniczeń w czasie korzystania z nich.