Olympus Mastera z płytki towarzyszącej aparatowi używam od wielu lat. Nagle wiele miesięcy temu zauważyłem, że zdjęcia poprawione w programie /w setkach i tysiącach sztuk/ po pewnym czasie są znowu w pierwotnej formie, a może nawet bardziej żółte. Wielokrotna poprawa dawała ten sam rezultat. Równocześnie wystąpił problem z szybkością obróbki. Zdecydowana większość zdjęć nie reagowała natychmiast na ruchy suwaków w oknie edycji, tylko zmieniała kolorystykę lub kadr kolejno 12-ma kwadratami na które zdjęcie się dzieliło samoistnie, a cały proces trwał kilkanaście sekund. W końcu doszedłem ostatnio do wniosku, że może zamiast klikać : ZASTOSUJ w oknie Edycji, powinienem klikać: ZAPISZ w Pliku z paska. Przez kilka dni oddychałem z ulgą, poprawiłem setki zdjęć, aż tu nagle znowu klapa!! Wszystko wróciło do stanu pierwotnego. I nagle doznałem olśnienia. Po pierwsze, problemy pojawiły się, gdy z laptopa przeszedłem na PC /Vista na Windows 7/ a po drugie powrót zdjęć do pierwotnej wersji nastąpił po tym, jak komputer zaanonsował problemy z nieprawidłowym działaniem i zaczął się automatycznie sam ustawiać, czyli wracać do stanu wcześniejszego. Eureka!!! Z tego wynika, że każdorazowo, gdy komputer wracał do "stanu wcześniejszego" - równocześnie zdjęcia z OM przywracał do stanu wyjściowego i całą moją robotę brali diabli. Proszę, Szanownych Kolegów!! Co robię źle??? Straciłem wiele godzin i dni na bezsensowne poprawianie zdjęć i wszystko o d... rozbić. Trwa ten stan od 10 miesięcy, a ja nie mam nikogo znajomego, kto zna się na komputerach i programach. Proszę o podpowiedzi w miarę zrozumiałe, bo jak widać jestem ogromnie niedouczony. pozdrawiam andrzej