Ależ ja właśnie napisałem, że to pomiar maksymalnie automatyczny. Nie próbować zrozumieć, używać.Zamieszczone przez Rafał Czarny
Ja bym jednak polecał CW zamiast matrycowego, bo nim można dodatkowo nieco sterować.
Pozdrawiam
Ależ ja właśnie napisałem, że to pomiar maksymalnie automatyczny. Nie próbować zrozumieć, używać.Zamieszczone przez Rafał Czarny
Ja bym jednak polecał CW zamiast matrycowego, bo nim można dodatkowo nieco sterować.
Pozdrawiam
Radosław "Radio Erewan" Przybył
http://www.fototv.pl Pierwsza w Polsce Internetowa telewizja o fotografii
* Nigdy nie próbuj przekonywać ludzi, którzy wiedzą, że mają rację. ~Leto
RadioErewan: dzięki za linka o uproszczonym systemie strefowym - uświadomił mnie o jego istnieniu. Trzeba będzie to przetestować, gdy dotrze do mnie aparat![]()
Zgadzam się w zasadzie z Tobą. Zakwestionowałem tylko jedno zdanie: "Pomiar matrycowy warto wyrzucić do śmietnika..." Ja go używam i sprawdza się wtedy, kiedy nie ma czasu na nastawy.
Pozdrowienia.
Radosław, Rafał,
Nie fotografuję stale lustrzankami, ale trochę luster obmacałem i mam wrażenie, ze pomiar centralnie ważony jest lepszy dla więcej sytuacji zdjęciowych niż matrycowy. Tu podzielam Twoje zdanie Radosław.
Pomiar matrycowy z pamięcią wielu sytuacji był wprowadzany z wielkim szumem w latach 90-tych chyba, kiedy komputeryzacja wchodziła także do wyważania opon oraz mieszania farb i nakręcania trwałych ondulacji i nikt wtedy nie śmiał tego kwestionować, bo same słowa "komputerowe coś tam" były tak mądre, że aż magiczne. Moim zdaniem w scenach z plamami, czy prześwitami świetlnymi pomiar matrycowy nieraz kompletnie głupieje - o nawet 2 - 2,5 działki, natomiast centralnie wazony zwykle (przy umiarkowanym udziale przeswitów) nie odchyla się od potrzeb prawidłowej ekspozycji o więcej, jak 0,5 - 1 EV i to w sytuacjach trudnych.
Pomiar punktowy, to loteria, bo skąd fotograf ma wiedzieć, jak wybrać punkt, skoro w oku nie ma światłomierza. Celowanie punktem widzianym w wizjerze (najczęściej jest to punkt centralny na zdejmowaną scenę na oko - na swoje widzi mi się, nieraz kończy się kompletnym niedo- lub prześwietleniem. Generalnie mówiąc pomiar ten częściej zawodzi w scenach z prześwitami niż centralnie wazony.
Ja w praktyce, jeśli chcę uzyskać dokładną ekspozycję - zawsze stosuję poprawki EV zarówno w trybie centralnie wazonym, jak i matrycowym. Trzeba bardzo dobrze poznac aparat, aby móc to robić w ciemno lub umieć dobrac poprawkę EV na podstawie oceny zdjęcia wyświetlanego na monitorze przy różnym świetle w plenerze.
W sytuacjach bardzo wymagających i wtedy, gdy wątpię w moje poprawki, stosuję bracketing ekspozycji, nie ma innego wyjścia.
Pzdr, TJ
IMHO najfajnieszy jest pomiar centralnie wazony - latwo go uzyc, efekty daje ladne.
Matrycowy - imho w E330 dziala bardzo dobrze w zwyklych warunkach.
Punktowy - nie uzywam, wole od razu tryb M + CW/MATRIX, widze, jaka jest ekpozycja, co fotografuje [biale czy czarne] i juz, a bawic sie z A + spot + kompensacja exp... To nie za fajnie dla mnie.
Alicja & E-330/14-45/40-150/FL50R & D7000/18-200/70-200f2.8/50f1.4
My life is brilliant (-: But it's time to face the truth... Umiesz liczyć? Licz na siebie.