Ostatnio bardzo chwaliłem obiektyw 12-35/2,8 podpięty do OM-D. Przy kolejnym wyjeździe postanowiłem jednak zmusić się używać stałek - zabrałem 17/1,8, 45/1,8 i 75/1,8. Byłem ciekaw, czy moje lenistwo pozwoli mi na efektywne żonglowanie szkłami.
Oczywiście, przy portrecie dziecka rozmycie tła jest bardzo miłe dla oka, ale dla znakomitej większości fotek - nie miałem takiej potrzeby.
Dodatkowo bardzo silne słońce uniemożliwiało pracę na otwartej przysłonie... Na szczęście miałem ND8
Przekładałem obiektywy, ale i tak najczęściej korzystałem z 17/1,8. Wolałbym chyba nawet nieco szerzej (pewnie 12/2,0), ale to chyba tylko tłumaczenie nieumiejętności robienia dobrych zdjęć.
12/2,0 nie kupiłem, bo mam 12-35/2,8, a różnica 2,0 czy 2,8 nie jest aż tak istotna.
Wnioski - następnym razem wezmę chyba zooma.
1 - Na plaży
2 - Ściana Płaczu (1)
3 - Ściana Płaczu (2)
4 - 5$ za wejście bez kolejki
5 - Grota Mleczna