cześć soboliero,
Postaram się wytłumaczyć to w jak najbardziej prosty sposób, tak jak ja to rozumiem - jeśli ktoś w równie prosty sposób może to sprostować - to poproszę.
TTL - to pomiar światła odbitego od fotografowanej sceny, tkóre to światło wpada przez obiektyw na światłomierz i następuje dobór mocy (ilości) światła lampy (aby sprostać ustawieniom naświetlania w body aparatu).
W idealnej sytuacji wygląda to tak, że w zależności jakie masz ustawienia na aparacie (np. F=4.0 t =1/60 ISO=200 pomiar centralny) to lampa TTL błyśnie w taki sposób, aby w punkcie pomiaru światła było idealnie na środku (tak jak rozumie to wbudowany światłomierz w aparacie) - ani nie przepalone (+x) ani niedoświetlone (-y).
Inne przypadki jaki możemy rozważyć to np: F=5.6 t =1/100 ISO=400 pomiar średnio ważony - i znowu lampa dzięki 'rozmowie z body' dogada się ile światła ma wysłać aby - według światłomierza z body - scena była dobrze oświetlona.
Lampy poza tym, że dogadują się ile światła mają wysłać, to też (w idealnym przypadku) informują body pod jakim kątem są ustawione (np 45 , światło w sufit) i względem tego korygują ilość wysyłanego światła.
Co jest najbardziej fascynujące - to w idealnym przypadku (podkreślam idealność przypadków, jeszcze do tego wrócę) to się dzieje w czasie rzeczywistym - lampa wysyła 'piki' światła które trwają (w sumie to 'strzelam) około 1/2000 - 1/8000 sekundy, więc w naszych przykładach może wysłać takich 'strzałów' baaaaardzo dużo (w 1/100 sekundy 'może zmieścić się bardzo dużo pików trwających np. 1/4000s, ludzkie oko tego nie rejestruje, widzi tylko jeden błysk światła) - i to wówczas jest określane mocą lampy - upraszczając lampa nie strzela mocniej/słabiej - tylko wysyła więcej/mniej tych 'pików' światła, w których to pikach są fotony, które to fotony odbijają się od fotografowanej sceny i trafiają na element światłoczuły - np. matrycę - w czasie otwarcia migawki. Tych fotonów trafi więcej lub mniej - w zależności od podanych czynników - 'mocy lampy (czyli ilości pików), czasu otwarcia przesłony, odległości od obiektu. Czułość matrycy (ISO) pozwoli ich 'odczuć' czyli zarejestrować więcej, lub mniej.
Teraz kolejny - w miarę rzeczywisty przykład - robisz zdjęcia w pomieszczeniu z oknem, dynamiczne sceny, przemieszczasz się, masz tryb A, stałą przesłonę (lub tryb P, auto-dobór przesłony), pomiar średnio ważony(lub centralny, lub matrycowy), stałe ISO (lub AutoISO) a aparat dzięki wbudowanemu światłomierzowi (przez obiektyw) dobiera czas otwarcia migawki.
Lampa TTL daje ci tą przewagę, że zmieniając pozycję i scenę, to automatyka TTL dobierze ile trzeba poświecić - sama się o to zatroszczy, jesłi nawet aparat zmieni pozycję, kiedy wpadnie więcej światła od okna, kiedy będzie światła mniej - to aparat się zatroszczy o to, żeby poinformować w czasie rzeczywistym lampę ile potrzebuje fotonów - pików światła. To jest automatyka TTL - tak to rozumiem
Kiedy masz lampę manualną, bez automatyki TTL - to to, ile lampa ma wysłać (pików) światła regulujesz ręcznie - więc nie masz 'zapewnionej' sytuacji, że zdjęcie będzie dostatecznie doświetlone - podejmujesz próby aby dostosować i wówczas to o czym pisali koledzy - kierujesz się najkorzystniej - wyświetlanym histogramem, ale często o czym wspominał przedmówca - obrazkiem na ekraniku. Musisz robić powtórki, a scena/temat - ucieka.
W sytuacjach dynamicznych niestety z doborem mocy możesz się pomylić dość często, ale jeśli masz wystarczającą 'rozpiętość tonalną' matrycy/elementu światłoczułego, to coś tam uratujesz w czasie wywołania zdjęcia, ale nie zmienia to faktu, że rejestracja zdjęć z wydarzenia, gdzie następują szybkie zmiany oświetlenia sceny jest dużo trudniejsza z manualną lampą. Na pewno z czasem 'czuje się' zarówno lampę jak i scenę i 'się wie' ile tej mocy będzie potrzebne.
Przypadek idealny - dlaczego o tym wspominałem - ponieważ aparaty, cokolwiek rok na rok doskonalsze, coraz lepsze wbudowane światłomierze posiadają - to też mogą się pomylićCzasem pomiar średnio-ważony/punktowy/matrycowy sprawia, że scena jest prze/niedoświetlona, i trzeba korygować (-/+). Tak to bywa
Dodatkowo - czasem marzymy o tym, aby każda scena była z tą samą ilością światła więc wolelibyśmy, aby 'nic nie zmieniało się ' ze zdjęcia na zdjęcie a tymczasem nawet drobna zmiana w scenerii, której nie chcielibyśmy (np były pary na ślubie w jasnych strojach, a potem wchodzi jeden w czarnym co może (powinno) wpłynąć na ilość wysłanego światła nawet jeśli tego nie chcemy
Zastosowanie - manualna lampa sprawdza się w warunkach studyjnych i pseudo-studyjnych (np. strobbing, wiem z doświadczenia), a przy dużej dozie doświadczenia wszędzie indziej.
Lampa TTL - dynamiczne zmiany oświetlenia w fotografowanych sceneriach - sama zadba o światło, mniejsze doświadczenie potrzebne, w strobingu - jeśli jest remote TTL - też fajnie się sprawdzi, wiem z doświadczenia z lampami Olka.
Lampa TTL zawsze może być manualna, zaś 'urodzona' manualna - niestety nie może być z TTL
Dobierz sprzęt do twoich potrzeb.
pozdrawiam,