Witajcie.
Chciałam Wam opowiedzieć jaka ciekawa przygoda spotkała mnie w zeszłym tygodniu. Otóż, swojego czasu zapisałam się na obiektyw Olka 75-300 w olyteście. Wiedziałam, że w sobotę mam wypad "na ptaki" więc chciałam mieć do tego sprzęcik. Na 4 dni przed terminem okazało się, że olytest ma przerwę techniczną. Zezłościłam się i napisałam coś na forum, wyrażając swój smutek na temat upragnionego obiektywu.
Nie minęła godzina, dostałam prywatną wiadomość. Adambieg zaproponował mi wypożyczenie swojego osobistego panasonica 100-300 na sobotę. Byłam wzruszona. Tak po prostu chcesz, no to masz. Po wymianie adresów. Dostałam telefon z informacją, że paczka wysłana, będzie we czwartek. Super!
Mija 10minut dzwoni Jack. "Jak Ci tak zależy na tym obiektywie to wysyłam go jutro. Paczka będzie w piątek". No nie mogę. Nie miałam nic, teraz mam dwa.
Bogatym będzie dodane...
W sobotę wybrałam się z grupą zapaleńców ornitologicznych na rozlewiska Bugu i Narwi w okolice Twierdzy Modlin. Uzbrojona w dwa długasy.
Chciałam je trochę porównać. Było tak koszmarnie zimno w ręce, że zmieniałam obiektywy mocno nieszczęśliwa. Zdjęcie rękawiczek stanowiło wielki problem.
(Dla wyjaśnienia. Klikacz zimę kocha, ale ma strasznie zmarźliwe rączki.)
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć popełnionych dwoma obiektywami. Pierwszy olek potem panas.
Jeśli chodzi o moje subiektywne spostrzeżenia. Ja osobiście nie widzę różnicy między tymi obiektywami. Oba są bardzo fajne. Oba doskonale współpracowały z EP-3. W trudnych miejscach AF się gubił tak samo. (To normalne przy takim zakresie ogniskowych). Mówiąc trudne miejsca mam namyśli celowanie w niebo i łapanie ostrości na lecące ptaki, albo wyławianie obiektu chodzącego między różnymi patyczkami.
Różnice między zdjęciami wynikają bardziej z nieudolności fotografa niż różnic między obiektywami.
Więcej testów nie zrobię, bo obiecałam zwrócić panasa Adamowi przed Świętami.
Pozdrawiam Kasia
![]()