Body: E-M5 II / E-M5 / E-M10 / AIR A01
"Canon 24-70 L is good enough (sharp enough) for Annie Leibowitz, but not good enough for some anonymous amateur photographers. (martin mintal)"
Oj, chyba wam się trochę zapomniało jak było naprawdę. Akurat miałem G3 zaraz przed 300D i między tymi aparatami była przepaść. Kompakty sprzed powiedzmy G7 (który nie miał rawów) to była glajza nadająca się na pocztówki. Dziś oglądam te zdjęcia i nawet na HD się nie nadają - rozmemłane wszystko. Wtedy cieszyły, bo nie było punktu odniesienia, ale zakup lustra powodował zwykle szok. Nawet SP350 ledwo dawał radę, choć był tam i raw, i pełen manual, zresztą: http://as.elte-s.com/patrz/duze/0549.jpg
Rewolucja kompaktowa zaczęła się modelem G9, a pamiętam, że śledziłem ten rynek, bo zawsze zakładałem, że będę chciał mieć aparat możliwie mały. Do dziś do tej rewolucji nie dołączył Nikon (ma niby zaawansowany kompakt, ale pod każdym względem jest on co najwyżej przeciętny).
One wszystkie miały eq. 35mm, a i to dość marnie w rogach.
Body: E-M5 II / E-M5 / E-M10 / AIR A01
"Canon 24-70 L is good enough (sharp enough) for Annie Leibowitz, but not good enough for some anonymous amateur photographers. (martin mintal)"
No i z głupot zważyłem.
E-520 + dodatkowa karta CF i akumulator, ZD14-54, ZD40-150, FL-36R + dodatkowy komplet akumulatorów, 2 ściereczki do obiektywówi mój dziadowski statyw.
Wszystko razem 2502g.
To już wiem, że jak zmienię statyw to waga skoczy![]()
The question is, who cares?
teraz nie kupuję, mam kilka planów weekendowych: narty biegowe jeszcze jeden weekend, wyjazd w góry na ognisko i kulig, zimowe wejście na Kościelec. To te najbliższe planowane "imprezy"
Ja lustrzanki używałem tylko z filmami... gdy nastała era cyfrowa, lustrzanki były dla mnie totalnym nieporozumieniem, nie mogłem pojąć czemu ciągle to lustro???! małpy miały live view a drogie lustrzanki nie! pierwszym moim aparatem był sony F707... bardzo go lubiłem, był kosmicznie drogi ale wtedy wszystko było drogiepotem kupiłem sony R1 był to cudowny aparat z bardzo wolnym AF... niestety ważył chyba z kilogram i po którejś wyprawie w góry powiedziałem DOŚĆ! plecy za bardzo bolały. wieczory po zejściu z gór to był koszmar, ból w plecach i ramionach skutecznie uprzykrzał mi odpoczynek wieczorny.
i wtedy w saturnie pojawił się Panasonic G1... gdy wziąłem go do ręki, zobaczyłem wizjer i szybkość działania AF następnego dnia był mój... przeżył ze mną wiele wypraw w Polsce i za granicą, nie kręcił jednak filmów i trochę za bardzo szumiał jak na mmój gust więc zmieniłem go na identycznie wyglądający GH2, którego używam do dziś.
w mojej torbie mam korpus i niezależnie od wszystkiego ZAWSZE 20mm f/1.7,
gdy kupowałem swoją szklarnię Olympus nie miał w ofercie ciekawych obiektywów więc skupiłem się na ofercie Panasonica, polecam genialny 7-14 i 45 macro, oczywiście zachowałem kitowy obiektyw 14-45 z G1 sprzedając kita od GH2 (14-42 z plastikowym mocowaniem) jest taniutki i bardzo często go używam latem w ciągu dnia.
Teraz sytuacja jest diametralnie inna, Olympus ma w ofercie świetne obiektywy i trochę ubolewam, że niestety nie wszystkie mają sens z korpusami Panasonica ze względu na brak stabilizacji...
mimo to kuszą oprócz samego OM-D obiektywy 45, 75 oraz z oferty Panasonica 25 f/1.4 którą mam zamiar upolować w najbliższej przyszłości.
Minęło już kilka ładnych lat odkąd używam MFT i nigdy nie żałowałemm tego wyboru. Ani przez sekundę chociaż na rynku fotograficznym naprawdę wiele się przez ten okres zadziało.
Janko Muzykant - i zaś namieszał i coś niedokładnie (ps: zgodnie z tradycją)
pisałem o 30D NIE 300D - zaś G5 robił bardzo dobre fotki, a 300D, to już była późniejsza zabawka
wielosystemowy