Cytat Zamieszczone przez Joki Zobacz posta
Witam serdecznie.

Kiedy rok temu próbowałem to już na etapie składania wniosku przez interaktywny formularz w sieci, było jasne, że nie ma szans.
Punktowane jest zatrudnianie ludzi, zakup: "patentów" i działalność produkcyjna.
W przypadku usług i handlu, przy działalności jednoosobowej właściwie nie ma szans.
Pozdrawiam.
Będę pisał o dotacji 18k z Unii/Urzędu Pracy, bo przerabiałem to 2 lata temu. Na Unijne 40k nie próbowałem, bo dotyczyło kogoś, kto wnosi coś innowacyjnego i/lub jest do 25r.ż. lub po 50(?) i/lub jest kobietą i/lub długotrwale bezrobotny(więcej niż rok)* i najlepiej od razu po studiach.
Trochę w tym racji jest. W Krakowie* i okolicach (wiem, bo składałem i tu, i tu) dużo większe szanse były przy zatrudnianiu pracowników oraz przy produkcji. Wiadomo - innowacja to już w ogóle była super.
Ogólnie więcej dotacji było przyznawanych poza miastem.
Z ciekawostek pierwszy wniosek złożyłem w Krakowie przy ul. Wąwozowej. Miejsce jest fantastyczne pod względem reportażu. "Śmietanka Krakowa". Ale wracając do tematu - tam ogłaszali jak mieli pobierać wnioski o dotacje, które były chyba 2x w roku (UP, Unijne). Pisałem "odgapiając" od kolegi, który wcześniej tam dostał dotację.
Mój wniosek został odrzucony, ze względu na "błędy formalne". Chcąc coś na tym skorzystać, żeby następnym razem ich nie popełnić, pojechałem do Urzędu.
Po kilku kolejkach (znaczy stania w kolejkach!) w różnych miejscach dostałem się do pokoju, w którym pani miała mi wyjaśnić co było źle. Przeglądnęła i oznajmiła: "tu pan nie podpisał". Fajnie... załącznik, który z definicji mnie nie dotyczył. Oczywiście kolega, na którego wniosku się wzorowałem miał również nie podpisane. No ale nic, co jakiś czas przyjeżdżałem do Urzędu sprawdzić czy zbierają wnioski. Pewnego razu Pani powiedziała, że cały przyszły tydzień będą zbierać.
Do środy nie mogłem, a w czwartek chodziłem po ludziach, żeby mi sprawdzili czy na pewno nie mam błędów. W piątek poszedłem złożyć. Okazało się, że zbierali czwartek-czwartek. Zmieniłem zameldowanie i złożyłem w Urzędzie Pracy Powiatu Krakowskiego. Paradoksalnie mieści się on 10min pieszo od mojego mieszkania krakowskiego (tamten był 60min pieszo+tramwajem). Co ciekawe składać wnioski można było zawsze. Jak dostali pieniądze po prostu brali wnioski w kolejności, w której je otrzymali.
Było kilka etapów, za każdym piąłem się do góry. Wniosek prawie na maksa. Niestety na dotację czekałem jeszcze ponad rok, co mi bardzo pokrzyżowało plany ze zleceniami, dodatkowo kryzys zrobił swoje. Podsumowując nie odważyłbym się wydać pożyczonych pieniędzy na rozpoczęcie działalności, natomiast dzięki dotacji mogłem spróbować. Gdybym zamiast bezrobotnym przez ten czas poszedł np. do pracy do Biedronki też bym uzbierał pieniądze na sprzęt, ale nadal nie założył działalności.
Co do pracy w Fotografii lekko nie jest, ale się da

W razie jakby ktoś miał pytania w sprawie wniosków lub dotacji to proszę śmiało pisać.