Na początku stycznia 2013 miałem przyjemność zostać Olytesterem. Tester?Dobrze. Jakoś spróbuję z tego wybrnąć.
Po ogłoszeniu na naszym forum informacji, że rusza wypożyczalnia sprzętu postanowiłem się dopisać do listy chętnych. Ponieważ kiedyś byłem w posiadaniu lustrzanek Olympusa (E-30 i E-5) chciałem się zmierzyć z czymś mniejszym. Wybór padł na EPl-5. I tu konsternacja – brak takowego na stanie w wypożyczalni (styczeń 2013). W takim razie na otarcie łez pozostał mi EPl-3.
Właściwie to zapomniałem, że zapisałem się do tego programu (było to bardzo dawno - jakieś ponad 90 dni temu).
A tu nagle wiadomość od "Bossa" wypożyczalni: „Proszę o podanie adresu do wysyłki”
Po kilku dniach dotarł do mnie Epl-3 w całej okazałości + bonus > obiektyw 12-50 (był też 14-42 lecz wstyd się przyznać - nawet nie wyjąłem go z pudełka).
Wkładam kartę SD (MMC przypominam - nie działa), akumulator oraz podpinam obiektyw i….
… i nic. Aparat nie wybuchł, nie zawiesił się. Po prostu działał. AF sprawny. Wszystko gra - to znaczy świeci![]()
Ktoś przede mną był miły i naładował akumulator (przy odsyłce zrewanżowałem się tym samym).
Szybki przegląd menu. Wszystko jasne. Ktoś, kto wcześniej znał menu Olympusa to spokojnie da sobie radę. Wszystko było proste i przejrzyste. Właściwie do papierowej instrukcji nie zaglądałem. Jedyne, z czym miałem problem to z obsługą obiektywu 12-50, który posiada 3 tryby ustawień. Na trybie macro poległem. Tu z pomocą przyszło mi forum Olyclubu. Wyszło na to, że aby uzyskać tryb macro w obiektywie 12-50, trzeba wcisnąć (dolny) przycisk i przesunąć pierścień max do przodu. Do czego jest górny przycisk w tym obiektywie (ten nad macro) nie wiem do dziś
Wracamy do aparatu. Model EPl-3 posiada wysuwany ekran LV. Fajna sprawa, ale ten z E-30 czy E-5 był fajniejszy jeżeli chodzi o obracanie. Natomiast jakość wyświetlacza w EPl-3 bije na głowę EP-1 i E-30. W tamtych modelach ekran można było regulować w dowolnym kierunku. No cóż, coś za coś. Niestety przyszło nowe i dla naszego dobra regulacje ekranu LV w aparacie EPl-3 zawężono i to znacznie. Wiem, wiem OMD i EPl-5też tak mają.
Guzikologia w Epl-3 jest intuicyjna i nie powinna nikomu sprawiać trudności (chociaż bardziej mi się spodobała możliwość regulacji ustawień w modelu XZ-1 przy pomocy pierścienia w obiektywie. Jakoś w XZ jest jakby lepiej ta regulacja funkcjonalna) .
No dobrze. Wszystko jasne – idę robić zdjęcia. Wiadomo, że w udanym zdjęciu amatorskim , między innymi potrzebna jest znajomość aparatu i….
…. światło.
Czyli przydatność aparatu fotograficznego (i obiektywu) warto najlepiej sprawdzić przy słabym oświetleniu. W słoneczny dzień jesteśmy w stanie wykonać udaną amatorską fotkę nawet telefonem komórkowym. Przy słabym oświetleniu może być z tym problem.
Na początku stycznia nie miałem problemu z niedoborem światła w plenerze. Krótki dzień zimowy przyszedł mi z pomocą. W domu na rodzinie testów nie przeprowadzałem, żebyście przypadkiem nie zostali światkiem koronnym na sprawie rozwodowej lub żebym nie został bezdomnym. Rodzinka nie cierpi się fotografować. W takim razie pozostała mi tylko plener i fotogeniczna choinka (jak w każdym domu na początku stycznia). Kilka zdjęć już publikowałem na naszym forum w wątku „Raport o stanie Wisły” Resztę zamieszczam poniżej. W powyższe zdjęcia starałem się jak najmniej ingerować. kilka razy użyłem filtra gwiazdkowego. Oto co mi wyprodukował aparat:
Śnieg uprzątnięty
fot 1
Choinka styczeń 2013
fot 2
fot 3
Panorama Włocławka
fot 4
Panorama cd
fot 5
Bulwar nad Wisłą
fot 6
Próba macro nad Wisłą
fot 7
Przyjadą nie przyjadą?
fot 8
Do szamba z tym...
fot 9
Podsumowanie.
Wg mnie skoro Olympus EPl-3 nadaje się do robienia zdjęć wieczorem w trudnych warunkach oświetleniowych tym bardziej się nada do fotografii w dzień. O dziwo po wypożyczeniu EPl-3 po dłuższej przerwie przekonałem się jak prawidłowo powinien działać autofokus. W między czasie mój Nikon „poległ na amen”wraz z "sic" nowymi Nikkorami sztuk dwie. Przez jakiś czas o AF w Nikonie mogłem zapomnieć. Dlatego tym bardziej robiło mi się sympatycznie fotki maluchem. AF działał
OK !!!
Czyli jest dobrze. Spokojnie EPl-3 mogę polecić na wakacje i do zabawy w foto. U mnie dawał rade nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych. O warunkach technicznych się nie rozpisywałem, bo te zainteresowanym są znane. Niech każdy aparat się broni zdjęciami.
Jak mi wpadnie jakaś łapówka (teraz taka moda w PL) to zapewne malucha sobie kupię …
….. oczywiście nowszego - np. EPl-5
Na deser jeszcze to
Jak ktoś jest roztrzepany to mu się kawa rozsypie(podobieństwo do kolegi przypadkowe-to tylko kawa)
fot 10