Dalszy ciąg relacji znowu wciąga. Czytając tak czułem, że wzmianka o polach śmierci wywoła komentarze. Nie dziwota. Okazuje się, że "sposób na pozybcie się" przeciwników reżimu praktycznie w każdym zakątku świata jest taki sam, tylko raz na mniejszą, a raz na większą skalę. Najgorsze jest w tym to, że nigdy rąk sobie nie brudzi przywódca, tylko grupa jego zwolenników, ślepo w niego zapatrzona.



Odpowiedz z cytatem


















