
Zamieszczone przez
Tadeusz Jankowski
Jeśli chodzi o nagrody EISA (jak też ogólnie nagrody przyznawane urządzeniom technicznym), to zwykle nie brane są pod uwagę wady ukryte aparatu. Takie wady ujawniają się dopiero w praniu i nie ma siły, aby kontrole wytwórcy je wykryły, tym bardziej, że autorzy wadliwych rozwiązań wewnątrz firmy mają swój interes, aby to maskować - patrz przykład M8, co do której producent najpierw bagatelizował i wypierał się różnych wad wykrytych przez dociekliwych praktyków, a swojego czasu dodawał za darmo filtr na obiektyw, nie będąc w stanie poprawić jednej uporczywej ukrytej wady.
Generalnie przy ocenie wyrobu pod nagrodę nie brana jest pod uwagę jakość wykonania, poza jakością określaną organoleptycznie, wrażeniowo, co nic nie mówi o niezawodności wyrobu.
Swojego czasu tytułem "samochód roku" (w swojej klasie) został nagrodzony Fiat 126, który był najbardziej wadliwym samochodem świata.
Należy jeszcze dodać, że takie wyróżnienia, jak "lustrzanka zawodowa roku", czy inne podobne uzyskują aparaty, które maja dosłownie tylko kilku, lub żadnego konkurenta - to pierwsze, to przypadek E-510, to drugie, to właśnie jest przypadek MK III.
Moim zdaniem prestiż marki Canon dostał cios typu knock down.
Pzdr, TJ