Kiedy podjąłem decyzje o sprzedaży dużego 4/3 teoretycznie byłem już ukierunkowany na konkretny system i aparat (jest w tym pewna przypadkowość, okazja zakupu akurat tego a nie innego aparatu w dobrej cenie). Jednak pojawiały się też myśli aby być bardziej nowoczesnym i wybrać bezlusterkowca jako jedyny i podstawowy aparat. Myślałem poważnie o OM-D, zrobiłem listę tego co bym potrzebował (obiektywy), wypunktowałem sobie moje priorytety. Wyszło mi że za wcześnie w moim przypadku tak radykalną zmianę. Jednak jako drugi korpus taki mały i sprytny bezlusterkowiec to może być przysłowiowy strzał w dychę. Główną zaletę jaką w nim widzę to mały rozmiarem, duży możliwościami, smakowity w połączeniu z obiektywami stałoogniskowymi.




Odpowiedz z cytatem
