
Zamieszczone przez
Peniek242

Zamieszczone przez
dinx6

Zamieszczone przez
Peniek242
zasady SAVOIR VIVRE o tym mowia i tyle. Mozna ich nie przestrzegac jak wiele innych. Mnie osobiscie razi zdjeta marynara ale to tutaj nie ma znaczenia. Jak pokazujesz/robisz foty slubne to MUSISZ znac savoir vivre by nie robic zdjeciowych gaf, chyba ze Młodzi zycza sobie inaczej (powinni byc tego swiadomi).
Pozdrawiam.
he he, dobre sobie.
savoir vivre? a słyszałeś kiedyś o definicji sztuki? bo za takową można uznać fotografię, nawet kotletową. gafą to jest zdjęcie wujka w sałatce. popatrz sobie na zdjęcia niektórych fotografów ślubnych (w tym i te, gdzie pan młody nie ma marynarki, nie ma spodni, nie ma niczego, oprócz muszki) i przestań pleść bzdury.
No dla Ciebie widze gafa jest wujek w salatce. Dla mnie brak marynarki na oficjalnym przyjeciu. Widac poczuciem estetyki roznimy sie baaaardzo. Nie mieszaj sztuki z etykieta bo to dwie rozne rzeczy. Przejdz sie po weselach roznego typu nie tylko po wiejskich przypadlosciach (jak mniemam z Twojej wypowiedzi) a zobaczysz kto i gdzie zdejmuje np. marynarke.
Mody i etykiety sie zmieniaja ale jeszcze nie na tyle bys nie dal mi powodu swoim tekstem do wzrokowego dzieciecego upomnienia Cie.
Szanowny Pan widzę Lew Salonowy, w jednej ręce podręcznik Savoir Vivre w ręce, w drugiej jedwabna husteczka? Poczytaj między wierszami bo widzę, że nie pojmujesz, choć żeś taki obyty.
Sam nie chodzę po weselach, chyba że jako gość i jakoś jeszcze nie zauważyłem, by ową "wiejską przypadłością" zdejmowania marynary ktokolwiek zbytnio się przejmował. Ty jak mniemam bywasz wyłącznie na baletach u królowej brytyjskiej a jak idziesz do znajomych i kolega zdejmuje garniak to wrzeszczysz- a fe! - i wychodzisz zdegustowany. Na góralskich weselach by Cię wyśmiano i jeszcze profilaktycznie oklepano za takie uwagi. No ale to wieś, więc sprawa jasna, prawda sir Peniek? Ludzie z takich wiejskich wesel w odróżnieniu od twojego bohatera lirycznego, ocierającego strużki potu podręcznikiem savoir vivre mają może i mniejsze poczucie etykiety, ale można z nimi pogadać, nie zaglądając do słownika. Zresztą, czy brak znajomości etykiety czyni ich jakkolwiek gorszymi, Szanowny Panie?
Sorry, ale ja ponad "mody", "etykiety" i "nie wypada" wyżej stawiam po prostu dobre wychowanie. Od powyższych od razu robi mi się gorąco. A kiedy wspominasz o nich w odniesieniu do Sztuki, która z założenia ma łamać wszelkie ograniczenia i konwenanse, to utwierdzasz mnie w przekonaniu, że jeśli nawet znasz się na Etykiecie, to o Sztuce pojęcie masz zerowe.