Z mojego punktu widzenia, to po prostu chodzi o zwyczajne zdjęcia, ale dobrze dopracowane. Bez sztuczności, ale też bez przypadkowych ujęć, jak z aparatu cioci KrysiZamieszczone przez west73
Tego bym oczekiwała
![]()
Jedni sa mniej krytyczni drudzy bardziej, chodzi o to zeby nadawac na jednych falach. Foty tu pokazane powinny byc z adnotacja ze odbiorca byl malo krytyczny bo przeciez jasne ze tu raczej ludzie bardziej krytyczni i wzgledem siebie toze (powinni).
Z drugiej strony jako ze to pierwsze slubne autora to mozna przyjac ze sie uczy i dlatego wystawil by zapytac o opinie (to normalne).... ale na boga nie jako pierwszy fotograf na slubie.
Niestety nie maja tej magii co foty slubne willowa. Robiles co mogles tym co miales pod reka. Czasem nie styknie sprzetu, innym razem umiejetnosci. Mam nadzieje ze mlodym sie podobaly.
...był Olek jest A6000
Nie rozumiem dlaczego używasz tylko ISO 100. Gdybyś na wyższym ISO złapał więcej światła zastanego, a fleszem z umiarem doświetlał pierwsze plany, foty wyglądałyby o niebo lepiej.Zamieszczone przez dorjan
Dziękuję za zainteresowanie i komentarze, zarówno te bardziej rzeczowe jak i te mniej. Spodziewałem się deszczu krytyki, a uzyskałem prawie oberwanie chmury. Całe szczęście, że "młodzi" mają inną opinię i są bardzo zadowoleni, bo pomimo słusznego już wieku, doświadczenia i teoretycznych podstaw mógłbym nabawić się dzięki Waszym opiniom kompleksów. Dobry jest jednak taki zimny prysznic, bo zmusza do zastanowienia się, czy rzeczywiście jest tak źle i co zrobić by było lepiej. Niedługo będę wiedział, które kadry w/g rodziny są najlepsze, bo może te pokazane rzeczywiście są do niczego.
Dokładnie rok temu fotografowałem na weselu brata obecnego "młodego" i tamtą imprezę obsługiwał zawodowy fotograf. Niestety po takim doświadczeniu wcale nie dziwię się, że tym razem nowożeńcy nie skorzystali z takich usług. Przedstawiłem trochę typowych zdjęć ze ślubu. Powtarzam ze ślubu, a nie kadry okołoweselne z pleneru, które równie dobrze można wykonać tydzień przed, jak i miesiąc po imprezie i dodatkowo w porze najbardziej nam odpowiadającej. Na ślubie nie dostajemy w prezencie optymalnego oświetlenia. Nie mamy wpływu na pogodę i wielkość pomieszczeń. Musimy jednak zapewnić poprawne ujęcia z typowych i powtarzalnych elementów obrządku weselnego. Przygotowania, wyjazd do młodej, oczekiwenie młodej i drużby na przyjazd młodego, błogosławieństwo rodziców, wyjazd do kościoła, podpisy dokumentów, wiązanie stułą, zakładanie obrączek, komunię, wyjście z kościoła, składanie życzeń, ...
Na weselu obowiązkowo musi być powitanie młodej pary, pierwszy taniec, słodzenie wódki, oczepiny i sfotografowanie wszystkich przybyłych gości... Te ujęcia są obowiązkowe. Inni nazywają je "kiczowe", ale spróbujcie zrobić wesele na konserwatywnej wsi podlaskiej bez takich kadrów, a na pewno nie będzie następnego razu.
Widzę, że obrodziło ostatnio ładnymi fotkami ze ślubów, ale dziwnym trafem nikt nie chce pochwalić się wspaniałymi ujęciami z ciemnego kościoła i pokazać artyzmu "kiczowych" ujęć. Nie tych pozowanych w plenerze przy dziennym oświetleniu i wspomaganych dodatkowo blendami, ale tych zwykłych z lampą we wnętrzu kościoła, z "młodymi" stojącymi naprzeciwko siebie i składającymi przysięgę, zakładającymi obrączki, a z drugiej strony zasłanianymi skutecznie przez księdza i kościelnego. Nie każdy ślub to arcydzieło, a takich Wszystkim życzę.
Olek E-1 nie nadaje się do fotografowania w świetle zastanym takich imprez. Chociaż w tym wypadku niewiele pomógł by nawet niskoszumiący Canon i ISO-3200. Specjalnie umieściłem fotkę z planem ogólnym kościoła. Łatwo zauważyć, że poleganie na zastanym świetle jest niemożliwe. Kilka kolorowych witraży i małe kinkiety na bocznych ścianach kościoła to całe zastane światło. Potężny Metz 70MZ-5 zapewnia odpowiednią ilość światła nawet przy korzystaniu z daszków rozpraszających. Nie ma też kłopotu z szybkością ładowania lampy i jej wydajnością. Na jednym pakiecie baterii NiMH można uzyskać ponad 200 pełnych wyładowań z częstotliwością 4s. Po wykonaniu ok. 20 takich błysków włącza się wentylator chłodzący palnik lampy. Możliwe było nawet wykonanie potrójnych kadrów przy zakładaniu obrączek. Fotografowanie odbywa się więc spokojnie i bez stresu technicznego, ale cienie i przepalenia bliskich i jasnych przedmiotów są nieuniknionym elementem takiego oświetlenia. Lepiej jest zrobić fotki w takim oświetleniu, niż artystyczne bazgroły na czasie 1/10s, f:2,8 i ISO-1600. Moi "młodzi" nie widzą przepaleń komży kościelnego, sznura mikrofonu, czy poduszki na obrączki. Ich uwaga skupia się na dłoniach i zakładanej obrączce. Chwała im za to.
Wiedziałem czego oczekiwali "młodzi" i dlatego podjąłem się tego zadania. Pokazane ujęcia nie są rewelacyjne. Dużo zależy od fotogeniczności obiektów, od znajomości sposobu celebrowania uroczystości i poznania walorów oświetleniowych kościoła. Jak widać dostęp do młodej pary był problematyczny, kontrastująca czerń garnituru z bielą sukni również nie była atutem, a Ja w tym miejscu byłem po raz pierwszy i nie miałem ochoty i czasu na eksperymenty. Ustawione 1/60s, f:5,6, ISO-100, a w porywach ISO-200 i reszta zależy od lampy z palnikiem do góry i daszkiem Lumiquest. Efekty dla większości z Was poniżej przeciętnej, ale dla mnie całkowicie akceptowalne.
Oczywiście moja działalność na tym polu jest charytatywna. Dla mnie fotografowanie nie przynosi zysków, więc kuzyni otrzymali dodatkowo w prezencie album z 100 odbitek 13x18 i płytę DVD z ponad 700 ujęciami z całego wesela. Muszę przyznać, że sprzęt sprawował się znakomicie, a AF wspomagany podczerwienią Metza nie sprawiał żadnych kłopotów nawet w całkowitej ciemności.
Pozdrawiam.