Dzięki yac. Właśnie po to są takie imprezy - żeby dobrze się bawić. Niemcy potrafią, od samego początku Altstadtfest było świetnie zorganizowane i uczestniczyło w nim wielu mieszkańców Goerlitz. Polacy trochę pozazdrościli Niemcom tak fajnej imprezy, stąd chyba Jakuby. Na początku było prosto i przaśno w porównaniu do sąsiadów - kiełbacha, piwo i disco-polo. Z roku na rok jest jednak coraz lepiej, program jest coraz bogatszy.
Szkoda czasu na gadanie, jadziem dalejObermarkt wita nas ogromnym diabelskim młynem, z którego można podziwiać panoramę miasta.
238.
Oprócz diabelskiego młynu jest tu pełno budek z jedzeniem oraz rozmaitych karuzel dla dzieciaków.
239.
Na końcu rynku ustawiono scenę, na której odbywały się koncerty i występy.
240.
Skręcając w ulicę Kamienną (Steinstrasse) dochodzimy do Placu Mariackiego (Marienplatz), gdzie wśród głośniej muzyki można poszaleć na kilkunastu atrakcjach wesołego miasteczka lub przysiąść i a jakże - coś zjeść.
W tle dom towarowy Kartstadt - przepiękny na zewnątrz i zachwycający wewnątrz. Jak będziecie w Goerlitz odwiedźcie koniecznie - kupować nic nie trzeba, ale pooglądać warto.
241.
242.
Rzut oka na zatłoczony Marienplatz. Normalnie jest tu pusto, sennie i spokojnie. Czasami przejeżdżają skejterzy żeby sobie pośmigać i poskakać.
W tle Gruba Wieża (Dicker Turm) - nazwana tak od swojej masywnej budowy - ściany u podstawy mają ponad 5 metrów grubości. Wzniesiona podobno w 1250 roku stoi do dziś.
243.
Wracamy powoli do kraju. Rzut oka z Mostu Staromiejskiego na zgorzeleckie Przedmieście Nyskie
244.
I jeszcze spojrzenie z innego miejsca (z drugiego mostu)
245.
Pozdrawiam Olymaniaków