Fotopolis: Standardowe zoomy systemu 4/3

[dog_master]

ale Olympus woli korzystać z efektownego i podnoszącego prestiż hasła profesjonalizmu, pomimo że sam nie zalicza obiektywów tej grupy do topowej firmowej optyki

Aż sie czytac nie chce dalej :/ 14-54 to "pro", a jest jeszcze "top pro", a Olek naduzywa "pro"... :/

[grizz]

Mnie bardziej ciekawi jak oni się abberacji dopaczyli... ;p

bo chyba przez dwa lata nie udało mi sie zrobić takiej, zeby mi przeszkadzała ;p

[olifant]

też się nad tym zastanawiam grizz może mamy walnięte 14-54?

[grizz]

też się nad tym zastanawiam grizz może mamy walnięte 14-54?

od dzisiaj czaszynam śledzić każde zdjęcie pod kątem abberacji ;p

I same drzewa na f2,8 będe robić

[RadioErewan]

C+,
Nie rozumiem Twojej propozycji, aby lepiej nie pytać. Chciałem się dowiedzieć, jaką rozdzielczość ma 14-42, i jaką metodą została określona (oszacowana).
Pzdr, TJ

Sorki, nie odpowiem wprost. Jedyny serwis, który moim zdaniem ma pojęcie, co testuje, i ma w rurce opinię producentów, to Photodo.com .
Moje wyniki pomiarów tak odbiegają od tego co prezentują wszystkie inne źródła, że nie mam ochoty się wychylać.
Rozdzielczość "szacuję" z pomocą metody przekoszonej krawędzi i Imatestu. Na dzień dzisiejszy nie ma chyba lepszego rozwiązania.

Oczywiście używanie JPG z aparatu w moich oczach testera dyskwalifikuje.

Pozdrawiam

[Tadeusz Jankowski]

Radosław,

Dziekuję za odpowiedź. Chciałem poruszyć następujący problem.

Myślę, że fotografowanie tablic testowych nie jest zupełnie nieprzydatne i ma swoją niszę w ocenie rozdzielczości. Sprowadzając sprawę do skrajności - nie oglądamy zdjęc przy pomocy Imatestu, tylko swoimi własnymi oczami, więc jakies odniesienie do rzeczywistości ta metoda tablicowa ma.

Inna sprawa, to powtarzalność wyników. Program testujący jest obiektywny i tu nie może być dyskusji, ale jednocześnie jest bezduszny i nigdy nie uwzględni współpracy optyki oka z mózgiem, który "czyta" rozdzielczość w sposób niealgorytmowy, a jeśli już, to prawdopodobnie wg logiki rozmytej (i Bóg wie jeszcze jakiej), co stwarza inną zupełnie jakość oceny.
Tak źle i tak niedobrze.
Dla przykładu, dpreview zwykle podaje dla tych samych aparatów wyższe rozdzielczości oszacowane na podstawie fotografowania tablicy, niż imaging-resource, który twierdzi, ze te linie, które w pęczku na tablicy oceniamy jako jeszcze rozróżnialne, to artefakt wytworzony przez algorytmy aparatu.
Z tego wynika, ze ocena tablicy (nawet przy założeniu, że została dokładnie, standardowo sfotografowana) jest niepowtarzalna, zawodna, a jej jedyną zaletą jest to, ze jest "naturalna".

Pzdr, TJ

[RadioErewan]

Z tego wynika, ze ocena tablicy (nawet przy założeniu, że została dokładnie, standardowo sfotografowana) jest niepowtarzalna, zawodna, a jej jedyną zaletą jest to, ze jest "naturalna".

Organoleptyczna ocena tablicy przypomina organoleptyczną ocenę tego jak silnie wieje.
W czasach kiedy istnieją obiektywne (niezależne od sentymentu oceniającego) narzędzia - wiatromierz czy Imatest, ocenianie rozdzielczości "na oko" to zabawa, a nie praca rzetelnego testera.
Z pomocą metod numerycznych możemy osiągnąć obiektywizm. Możemy też ocenić parametry inne od rozdzielczości, jak choćby kontrast, podatność na aberrację chromatyczną czy dynamikę tonalną.

Pozdrawiam

[C+]

Standardowe zoomy systemu 4/3 - część 3, Leica 14-50 mm F2.8-3.5

[P]

Cena. Tu niestety Leica pokazuje swą klasę i - za pośrednictwem Panasonica - sugeruje cenę 5099 zł.

Sumaryczna ocena Vario-Elmarita jest nieco niższa niż testowanego poprzednio jasnego Olympusa, ale główną przyczyną jest tu wysoka cena leikowskiego zooma. Muszę jednak przyznać, że do wyniku trochę dołożył się też komfort obsługi i nieco silniejsza, choć i tak na dobrym poziomie, dystorsja.

Mówię wam, bierzcie ZD 14-54 póki jeszcze są. Świat już więcej nie zobaczy tak dobrego obiektywu w takiej cenie.

[The z00m]

Cena. Tu niestety Leica pokazuje swą klasę i - za pośrednictwem Panasonica - sugeruje cenę 5099 zł.

Sumaryczna ocena Vario-Elmarita jest nieco niższa niż testowanego poprzednio jasnego Olympusa, ale główną przyczyną jest tu wysoka cena leikowskiego zooma. Muszę jednak przyznać, że do wyniku trochę dołożył się też komfort obsługi i nieco silniejsza, choć i tak na dobrym poziomie, dystorsja.

Mówię wam, bierzcie ZD 14-54 póki jeszcze są. Świat już więcej nie zobaczy tak dobrego obiektywu w takiej cenie.

Zobaczy lepszy za większą kasę