super ten wagon konny, i drezyna też![]()
super ten wagon konny, i drezyna też![]()
OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy.
Kiedy wychodzę w góry wracam do domu; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
Szwarc, mydło i powidło || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja
Dzieki! Tak wiec kontynuujemy zwiedzanie - w tej wrzutce będą parowozy.
T7841 to wąskotorowa lokomotywa przemysłowa zbudowana w 1911 roku przez niemieckie zakłady Borsig Lokomotiv-Werke z Berlina, przystosowana do obsługi torowisk o szerokości 750mm. Została zakupiona przez Cukrownię Malbork do obsługi kolei buraczanej na trasie Malbork-Świetliki (woj. pomorskie). W roku 1962 przejęła ją Cukrownia Pelpin z tego samego województwa (powiat tczewski), gdzie eksploatowano ją do 1976. Transportowano nią przede wszystkim buraki cukrowe, a także nawozy i wysłodki. W 1978 została najpierw przekazana do Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, skąd następnie przeniesiono ją do Sochaczewa.
XXVII mm (CK 22) jest jednym z najstarszych parowozów w Polsce, gdyż powstał w 1893 roku w fabryce Krauss & Cie. z Monachium. Początkowo eksploatowano go w Cukrowni Mątwy (dzielnica Inowrocławia, woj. kujawsko-pomorskie), a w latach 1947-1977 w Cukrowni Kruszwica (pow. inowrocławski). W 1987 roku został eksponatem omawianego muzeum. Podobnie jak poprzednio opisana maszyna poruszał się po torowiskach o rozstawie 750mm. Na fotografii widzimy skład z wagonami osobowymi, choć nigdzie nie znalazłem informacji, że lokomotywa ta była używana do przewozów pasażerskich.
Ty3-1162 (WKD 66) opuścił bramy niemieckiej firmy Orenstein & Koppel z Berlina w 1916 roku. Ten typ miał rozstaw kół dostosowany do torowisk o prześwicie 800mm. Parowóz nabyły Warszawskie Koleje Dojazdowe do obsługi składów osobowych. Jako że prócz stołecznego WKD maszyna obsługiwała także trasy w innych miejscowościach np. w Białej Podlaskiej, to aż trzykrotnie zmieniano jej rozstaw z 800mm na 750mm. Koniec eksploatacji nastąpił w 1971, po czym jeszcze w tym samym roku Ty3 trafił do Skansenu Maszyn Parowych w Tarnowskich Górach. Dwa lata później stał się częścią zbiorów stołecznego Muzeum Kolejnictwa, a w 1986 powrócił do Sochaczewa, gdzie wcześniej służył w Sochaczewskiej Kolei Dojazdowej. Widoczny na zdjęciu skład ma dla odmiany doczepione cysterny, a nie wagony osobowe jak można by się tego spodziewać.
Tyb6-3406 to parowóz tendrzak konstrukcji niemieckich zakładów J.A. Maffei z Monachium, który wytworzono 1920 roku. Przeznaczony do jazdy po torowiskach o szerokości 1000mm. Stał się własnością Zarządu Towarzystwa Warszawskich Dróg Żelaznych Dojazdowych. Ze względu na niewystarczający zasięg został przebudowany w WMD Piaseczno (przede wszystkim przedłużony). Zależnie od źródła odbyło się to w 1948 lub 1950 roku. Użytkowano go prócz stołecznego WKD także w innych miastach np. w Koszalinie. W 1972 trafił do warszawskiego Muzeum Kolejnictwa, by w 2010 znaleźć się w ekspozycji sochaczewskiej placówki.
Px49-1794 jest polską konstrukcją opracowaną i wytwarzaną przez chrzanowski Fablok w latach 1949-50. Ten typ był eksportową odmianą maszyn serii Px48, stworzoną na zlecenie Jugosławii i przystosowaną na torowiska o rozstawie 760mm. Najistotniejsze różnice pomiędzy obydwoma wariantami to : zmniejszony tender produkcji chorzowskiego Konstalu, innego rodzaju iskrochron, a także dostosowanie paleniska do opalania drewnem, lub też lignitem. Wyprodukowano tylko 10 sztuk z 12 zamówionych lokomotyw, ponieważ umowa z Jugosłowianami została ze względów politycznych zerwana. Wszystkie pojazdy zostały przejęte przez PKP i zmodyfikowane zgodnie z polskimi wymaganiami : przywrócono możliwość opalania węglem kamiennym, zmieniono iskrochrony bębnowe na siatkowe, a także powrócono do rozstawu 750mm.
Pw53-1980 to również polski parowóz pochodzący z tych samych zakładów co poprzednio opisana lokomotywa, będący pierwotnie tendrzakiem typu Tw53 na tor 785mm. Był jednym z dwóch przebudowanych egzemplarzy wyposażonych dodatkowo w tender, stąd zmiana oznaczenia. Zbudowano tylko 20 sztuk maszyn Tw53 (lata 1953-54). Prezentowany poniżej pojazd został przerobiony przez ZNTK Nowy Sącz w 1971 roku. Najważniejszymi zmianami było dobudowanie tendra pochodzącego z amerykańskiej maszyny serii Pxu (zezłomowanej) i dostosowanie do toru szerokości 750mm. Pw53 służył do 1977, po czym w roku następnym trafił do Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. W 1984 zasilił zbiory muzeum w Sochaczewie.
![]()
Ostatnia wrzutka z sochaczewskiego muzeum - tym razem bardziej różnorodna.
Bezogniowy parowóz przemysłowy T(b)4688 niemieckich zakładów Sachsischen Maschinenfabrik (wcześniej Richard Hartmann) z Chemnitz. Zbudowany został w 1927 roku. Konstrukcje tego typu są o tyle ciekawe, że nie posiadają paleniska i kotła do wytwarzania pary. W ich miejsce stosuje się tzw. zasobnik pary, do którego jest ona zatłaczana z instalacji zakładowej. Ze względu na niewielki zasięg i stosunkowo krótki czas pracy takie lokomotywy służyły w zasadzie tylko w przetoku wewnątrzzakładowym. Pojazdy tego rodzaju wykorzystywano na terenie obiektów zagrożonych wybuchem lub pożarem. Opisywana maszyna dostosowana była do torowisk o rozstawie 1000mm. Egzemplarz na zdjęciu używany był we wrocławskiej gazowni (osiedle Tarnogaj) do roku 1991, po czym został przekazany do Sochaczewa.
Wiązarowa lokomotywa spalinowa Wls75 produkowana była w ZNTK Poznań od 1965 do 1975 roku. Mogła być przystosowana do obsługi torowisk o trzech rozstawach. Standardowy prześwit wynosił 750mm, jednak na Śląsku pojazdy te jeździły po torach szerokości 785mm. Dwie sztuki zbudowane specjalnie dla WPKiW w Chorzowie posiadały rozstaw 900mm. Spalinowozy te napędzał wysokoprężny silnik S-324HL o mocy 75KM (stąd oznaczenie) wytwórni Andoria z Andrychowa, współpracujący z mechaniczną przekładnią. Hamulce uruchamiane były pneumatycznie. Eksponat na fotografii powstał w 1970 roku.
Lyd1 (WLs150) to lokomotywa konstrukcyjnie odpowiadająca maszynie opisanej powyżej (te same rozstawy torowisk). Najistotniejsze różnice to układ trójosiowy i umieszczona pośrodku pojazdu kabina. Inny był też producent, a mianowicie zakłady Fablok z Chrzanowa. Spalinowozy te wytwarzał także zielonogórski Zastal we wzmocnionej wersji oznaczonej jako WLs180. Silnik wysokoprężny 5DSR150 również współpracował z przekładnią mechaniczną, a pochodził z warszawskiej wytwórni Wola. Powstały 144 sztuki maszyn WLs150 (lata 1960-69) i 47 sztuk WLs180 (1969-72). Widoczny poniżej egzemplarz wyprodukowano w 1967 roku, a wykorzystywano w Werbkowicach (woj. lubelskie, pow. hrubieszowski) do 1989, skąd trafił do zbiorów w Sochaczewie.
Drezyna kolejowa FSO Warszawa 223 jest jedynym w muzeum pojazdem normalnotorowym (rozstaw 1435mm). Samochody z fabryki na warszawskim Żeraniu przekazywano do Kolejowych Zakładów Nawierzchniowych w Nowych Skalmierzycach (woj. wielkopolskie, pow. ostrowski), gdzie dokonywano ich konwersji. Przerabiano pojazdy z wszystkimi odmianami nadwozi począwszy od modelu M20, jednak najwięcej tzw. ''garbusów'' i wersji sedan. Najistotniejsze różnice w stosunku do seryjnych aut obejmowały : wymianę kół na stalowo-drewniane, montaż obrotnicy pod pojazdem umożliwiającej zmianę kierunku jazdy, dodanie szczotkozgarniaczy z przodu, a także inne oświetlenie. Nie wiadomo dokładnie ile samochodów przeszło taką konwersję, Wikipedia podaje, że było to w granicach 100 sztuk. Z pewnością część tak zmodyfikowanych Warszaw trafiła na eksport do Czechosłowacji i prawdopodobnie do Bułgarii. U nas wykorzystywały je PKP, jednakże obecnie co najmniej kilka egzemplarzy jest w rękach prywatnych.
Osobowa drezyna motorowa DKp101 zbudowana w 1966 przez Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego z Wrocławia była użytkowana na kolejach wąskotorowych w Przeworsku (woj. podkarpackie), a także w Starachowicach (woj. świętokrzyskie). Do muzeum w Sochaczewie została przetransportowana w 1986 roku. Konstrukcja umożliwiała jazdę po torowiskach szerokości 750mm. Początkowo napędzał ją silnik samochodu IFA produkcji byłej NRD (nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji jakiego typu), natomiast w 1973 roku zamontowano w niej polską jednostkę S47 stosowaną w Starach 660. Był to silnik z zapłonem iskrowym (gaźnikowy), w układzie rzędowym, 6-cio cylindrowym o mocy 105 KM. Drezyna mogła przewozić do 8 osób.
Junak Dm350 to również drezyna motorowa, która była przeznaczona do transportu niewielkich ładunków. Wytwarzano ją na przełomie lat 50-tych i 60-tych w Kolejowych Zakładach Maszyn i Sprzętu Drogowego z Poznania (późniejsze ZNTK). Najciekawszą cechą tej maszyny był napęd pochodzący z motocykla SFM Junak - czyli jednocylindrowy czterosuwowy silnik benzynowy o mocy 17 KM oznaczony symbolem S03. Niektóre drezyny tego typu miały w toku eksploatacji wymieniany napęd na silniki z innych motocykli, bądź też samochodów. Prawdopodobnie chodziło o zwiększenie niezbyt dużej mocy.
![]()
Ostatnio edytowane przez Operator ; 28.12.14 o 13:59
Warszawa i te dwa wynalazki superZdjęcia wiesz doskonale jakie........
![]()
Jacek
www.jackowlew.pl
Fajne foty pokazujesz, budzą się wspomnienia z dzieciństwa.
Warszawę taką kiedyś zobaczyłem na torach i szczena opadła mi na ziemię z wrażenia/zaskoczenia
Jako ze mieszkam od zawsze blisko torów kolejowych to nigdy nie zapomnę tego charakterystycznego dźwięku ciuchci
" Stoi na stacji lokomotywa,
...
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
...
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
...
dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
...
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
...
Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!... "![]()
OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy.
Kiedy wychodzę w góry wracam do domu; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
Szwarc, mydło i powidło || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja
13. na ścianie ozdobne dyplomy nadania uprawnień
14.![]()
15.![]()
16.
Mam nadzieję, że was zaciekawiłem. Warto odwiedzić.
Mnie tam zaciągnął kiedyś znajomy kolega - weterynarz z wykształcenia.
I jak widać jest wiele ciekawych eksponatów na kilku poziomach i można sie dowiedziec sporo ciekawych rzeczy.
Zapraszam - ul.Floriańska w Krakowie
"Skoro nie można wiedzieć wszystkiego co się da wiedzieć o wszystkim, to piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym" - B.Pascal 1854
Fuji X-T3 + XZ-2