Każdy, kto zajmuje się fotografią latawcową, wie jak czasochłonne jest wykonanie sesji.
Samo fotografowanie trwa stosunkowo krótko, ale rozwijanie, a tym bardziej zwijanie linki trwa wielokrotnie dłużej.
Spróbowałem wykorzystać do tego model samolotu.
Jest to chiński wynalazek, który w częściach można sprowadzić do Polski za około 200 dolarów.
Potem kilkadziesiąt godzin zabawy ze sklejaniem i w górę.
Cudo to ma 212 centymetrów rozpiętości i spokojnie można zapakować do niego sprzęt
O wadze 2,5 kg.
Z aparatem PL3 można latać i fotografować 40 minut, przy pojemności akumulatora 5 Ah.
Na pokładzie jest nadajnik, który transmituje podgląd na żywo do asystenta uruchamiającego w odpowiedniej chwili migawkę. Można też uruchamiać ją automatycznie w określonych interwałach.
Na ekranie wyświetlają się też parametry lotu takie jak prędkość, wysokość, kurs, zużycie energii akumulatora.
Na zdjęciach widać fotografowanie stanowiska archeologicznego w Starej Nieszawie pod Toruniem.
Skądinąd bardzo ciekawe miejsce.