Muszę się pokajać, ale wyjazd był zdecydowanie nie fotograficzny - ot, spotkanie ze znajomymi i znajomymi znajomych z Wysp. Schemat wyglądał następująco: jedzenie - spacer - jedzenie - spacer - picie - spacer - jedzenie - picie - spacer - picie - jedzenie - spacer - jedzenie - picie - jedzenie - picie...