Ciekawe czym robiłaby zdjęcia dziś![]()
Ciekawe czym robiłaby zdjęcia dziś![]()
Cześć,
co do zdjęć:
325. Tunelowy klasyk, do tego w kapeluszu - fajny.
326. Mnie zatrzymało nawet na dłużej, niż 325 - sporo się dzieje w tym kadrze
- owieczka, jakże zrezygnowana w swym oczekiwaniu,
- chłopak z usztywnionymi palcami/dłonią, podpierający swym usztywnieniem głowę/opadającą grzywę (taki moment)
- długowłosy młodzieniec z najprawdopodobniej teczką "18 lat" pod pachą i jego mina, którą można przeczytać w wieloraki sposób, ale w np powiązaniu z tą teczką oraz siedzącą obok za szybą/oddzieloną owieczką - "To naprawdę już muszę wkroczyć w dorosłość ?!?!"
- oraz wspomniany przez diabolique "Współdzielony krok" (którego to w pierwszym rzucie okiem nie zauważyłem), dodatkowo chyba właśnie w ten obiekt 'trafił' punkt ostrości.
Co do publikacji np. zdjęć:
Wydaje mi się, może trochę w patetyczny czy filozoficzny ton uderzę - ale jakakolwiek twórczość - bez odbiorców/widzów/audytorium - nie istnieje.
Co do tego, czy dobre czy złe - jak wspomnieli przedmówcy, warto wzorować się na innych, inspirować pracami uznanych osób, ale nie publikując nie poznasz realnej opinii innych, nie dowiedziałbyś się co diabolique czy bufetowa myśli na temat tychże prac, a czasem brak komentarza też jest jakimś komentarzem - niektórych 'przerasta' sposób obserwacji świata przez innych a niektórym zwykle brak chęci jak i umiejętności by wyrazić swoje myśli.
pozdrawiam,
Przy obecnej technologii fotograf naprawdę może skupić się wyłącznie na skadrowaniu ujęcia, bo ryzyko zepsucia przez złe naświetlenie, poruszenie zdjęcia jest minimalizowane przez inteligencję zamkniętą w kosmicznych systemach, którymi posługuje się aparat.
---------- Post dodany o 10:16 ---------- Poprzedni post był o 10:15 ----------
Jak to czym - m43
---------- Post dodany o 10:27 ---------- Poprzedni post był o 10:16 ----------
Najpierw o publikacji - myślę, że w wątku forumowym, w dziale ocena zdjęć warto wstawić również takie zdjęcia, co do których samemu ma się wątpliwości. Czy są dobre? Wystarczające dobre żeby pokazać? Jak odwiedzający je odczytają? Co im w nich przeszkadza? Dla mnie jeśli pod moim zdjęciem napiszą swoje opinie dwie osoby to już "sukces". I nie jest najistotniejsze czy napiszą, że klimat ładny na fotografii, czy że scena pokazana banalnie. Z jednego i drugiego wpisu można coś tam dla siebie wyciągnąć. Czasem motywację do dalszych prób, czasem inne spojrzenie na to samo zdjęcie.
Odnośnie 326 - powinienem teraz napisać, że oczywiście 'współdzielony krok' znalazł się na zdjęciu bo wiedziałem kiedy nacisnąć spust aparatu, ale nikt w to nie uwierzy. Nawet ja sam![]()
Młodzieniec z teczką być może własnie takie miał rozterki jak napisałeś, choć bardziej prawdopodobne, że nadal myślami był w jednej ze strzelanek na PS, które wypróbował kilka minut wcześniej na imprezie w Hali Stulecia we Wrocławiu
Pozdr
Wtedy chyba bardziej można było się skupić na kadrowaniu, bo nie było 10 zakładek w menu, podglądu po zrobieniu, masy rozterek co do wyboru ustawień i tak dalej.
Poza tym weź pod uwagę, że większość negatywów nie została wywołana przez autorkę. Dopiero parę lat temu zostały odkryte, wywołane i zeskanowane z całym dobrodziejstwem nowoczesnej techniki![]()
To potrafi czasem też zabić nawet przyjemność robienia zdjęć. Dawniej fotografowałem krajobraz. Miałem Kieva 6x6, później Mamiya 6x4,5. Wszystko bez jakijkolwiek automatyki, z zewnętrznym światłomierzem. Samo rozstawienie statywu, pomiar światła, przygotowania były niemal mistycznym
przeżyciem. Potem oczekiwanie na idealne światło. Rozterki, czy powtórzyć kadr z nieco innym naświetleniem, bo klatek tylko kilkanaście, ale z drugiej strony slajd nie wybaczał pomyłek... Z cyfrówką to już nie to samo. Próbowałem, ale rzeczywiście zbyt dużo rzeczy rozpraszało...
Dobrze, że nowoczesna technika pomogła negatywom po tylu latach. Jednak tylko pomogła. Jak to mawia mój kolega: z gó..a złota nie zrobisz. Materiał wyjściowy musiał być po prostu dobry, a to zasługa wyłącznie Pani Maier![]()
No moja "kariera" idzie w odwrotną stronę - najpierw kompakt z "superzoomem", potem coraz bardziej wypasione lustrzanki, by w końcu zrezygnować z tego wszystkiego na rzecz radości fotografowania.
Teraz zrobione zdjęcia zrzucam z karty po kilku, a czasem kilkunastu dniach. Większą frajdę mam z fotografowania (i związanych z tym przeżyć, spotkań, wrażeń) niż oglądania gotowych efektów.![]()
327 Warsaw Shore. Nowy sezon
Gustowne te bereciki![]()