hehehe.
Uwierz mi wypadłbym duuuuzo gorzej... Choć wielkie dzięki za dobre słowa!
Kiedyś napiszę o tym tekst tu czy na blogu... Jest jako jedna z rzeczy do napisania. Poniżej na szybko i w skrócie...
To nie tak. Temat jest oczywiście ważny - i nie da się ukryć, ze wygrywa się wiele tematem. Ciekawa dla nas będzie buddyjska stupa w Nepalu a mało nas ruszy Kościół Mariacki. Siłą rzeczy odległe miejsca na dzień dobry dodają punktacji zdjęciom... Na dzieńdobry jest lepszy odbiór gdy patrzymy na pingwina niż gdybyśmy patrzyli na gołębia...
Jednak to nie tak, "Pojechałbym to bym zrobił takie same albo i lepsze.."
Z Paulem - czym się chwalę nieustająco bo jest czym- poznaliśmy się na Svalbardzie. Bardzo ale to bardzo dużo się od niego nauczyłem. Głównie podejścia i myślenia. Tak na prawdę dla mnie był to przełomowy moment pod każdym względem.
Strasznie życzliwy i strasznie pomocny człowiek. Razem w tych samych pięknych okolicznościach przyrody chodziliśmy robić zdjęcia.
Pomagał, podpowiadał, podrzucał pomysły i motywował...
Mało tego nawet zdarzało nam się fotografować tym samym sprzętem bo udostępniał mi swoje aparaty i obiektywy. ( Miał wtedy nawet jakąś współpracę z Olympusem) Wydawać by się mogło że wyjazd w dane miejsce to klucz do sukcesu i sprawa załatwiona a jednak..
Kiedy wieczorem siadaliśmy przy kompach mi opadała kopara jak patrzyłem na to co można było wyciągnąc z danego miejsca... Nie była to kwestia dalekiej podróży, nie była to kwestia sprzętu nie była kwestia obróbki - patrzyliśmy na surowe zdjęcia zrzucone z karty... Przepaść. Cały czas twierdzę że kluczowe tu są umiejętności i pomysł... Oczywiście miejsce daje dużo. bardzo dużo...
Ale RAZ - umiejętność zrobienia zdjęcia pomysł na kadr, umiejętność dostrzeżenia czegoś itp itd i to było widać na szpicu
A DWA - pomysł na fotografowanie czegoś inaczej co widać na wielu zdjęciach z NG ... widziałem miliony zdjęć pingwinów cesarskich - latającego sobie jeszcze nie przypominam
Sam pomysł, żeby pokazać coś w inny sposób, żeby sięgać po inne narzędzia takie jak fotografia podwodna, fotografia z powietrza itp itd - znów daje możliwości na zrobienie niecodziennego ujęcia...
Fakt jest faktem, że widzę u siebie przez ostatnie 5 lat wielki progres ale to i tak jeszcze nie to
Chłopaki z NG to wszystko łączą. Stoi oczywiście za tym wielki budżet. Ultralekki samolot, zodiac, facet do pomocy, agregaty namioty, łączność satelitarna i rok pracy nad jednym tematem... ale goście wygrywają łączeniem umiejętności z różnymi dziwnymi pomysłami na zdjęcia...
Ale przede wszystkim umiejętnościami wygrywają a nie samym tematem....
Przykłady ?
Alczykowisko sfotografowane przez Paula :
Paul Nicklen
to samo alczykowisko w moim obiektywie :
Takie samo ? lepsze... Moim zdaniem ze trzy ligi niżej
Biegnący renifer z rozmemłaną tundrą...
Paul Nicklen
i mój...
No proszę Cię....
Tundre rozmemłaną chciałem mieć przy reniferze...
Paul to zrobił od niechcenia - ja ni chu... Oczywiście tu nie ma tej rozmemłanej tundry bo
razem z tundrą rozmemływałem reniferywięc jest tylko namiastka biegnącego rena...
Tylko z alczykami jako tako wyszło
Fakt, ze nie używałem wtedy lampy i nie znałem jej "potęgi"
może teraz było by łatwiej... dodatkowe lata doświadczenia na pewno by w tym pomogły
jestem jednak pewien że jeszcze mi daleko do ciupania takich samych kadrów
Ilekroć słysze argument "Pojechałbym / pojechałbyś gorzej byś nie wypadł, uśmiecham się pod nosem.
Pojechałem w to samo miejsce w tym samym czasie z takim samym zamiarem i wypadłem tak blado na jego tle
że szok![]()
Oczywiście jest kogo "gonić" i kiedyś też osiągnę podobny poziom(Mam nadzieję przynajmniej...)
Póki co wiem że daleko.... Zwłaszcza pod wodą, Zwłaszcza pod lodem i zwłaszcza, że mi suchy skafander cieknie... hehehhe





Odpowiedz z cytatem