[quote="Kris_1"]Zdjęcia, poproszę zdjęcia!. Ja tam nie wierzę w to co piszą .
ZD 40-150: to chyba raczej mało.
Pełna klatka suwmiarka
ZD 40-150 + Helios
[quote="Kris_1"]Zdjęcia, poproszę zdjęcia!. Ja tam nie wierzę w to co piszą .
ZD 40-150: to chyba raczej mało.
Pełna klatka suwmiarka
ZD 40-150 + Helios
E-500
Można bez końca licytować się na ilość kresek suwmiarki i tak nie zmieni to faktu, że lustrzanka jest instrumentem bardziej uniwersalnym. Zgodnie z założeniami autora wątku odległość ostrzenia powinna być nie mniejsza niż 11cm. Zastosowałem więc obiektyw MC Jupiter-9 f:2,0/85 i z pełnego wyciągu mieszka uzyskałem taki rezultat. Fotka z pełnym exifem tylko zmniejszona w OM 2,0.
W razie potrzeby mogę uzyskać odwzorowanie tylko z 3 kreskami suwmiarki, a jeszcze mniej uzyskam przy ostrzeniu z 4cm i zastosowaniu obiektywu 50mm.
Pozdrawiam.
Czy to oznacza że obiektyw Helios połączyłeś z ZD 40-150 ?Zamieszczone przez budda
Rok temu musiałem dokumentować pewne prace techniczne z wykorzystaniem elementów SMD w ogromnym upakowaniu. Kilka razy wieczorem jechałem do kumpla na drugi koniec miasta pożyczyć aparat (to był Coolpix z takim śmiesznym obracanym obiektywem) i to był dopiero mały komfort pracy - bez statywu, konwertera, doświadczenia itp. Jedynie oświetlenie światłowodowe pomagało. Zdjęcia w max rozdzielczości i tak musiałem powiększać, ciąć, po to aby wyodrębnić szczegóły, dorysować coś tam, opisać i wysłać na antypody.Zamieszczone przez Mysikrólik
Teraz jak mam swój aparat też się cieszę zarówno światłem jak i GO, ale jednocześnie doceniam i szanuję tych co potrzebują dużych powiększeń. Zawodowo i do zabawy.
Jednodniowy (stanowczo za krótki) pobyt na Roadshow Olympusa, możliwość "pomacania" sprzętu zdecydował że prędzej kupię lustrzankę i odpowiednie szkła niż zakładałem sobie kiedyś. Ponadto zbliża się świetna pora do zdjęć astro (bez zafalowań ciepłego powietrza), a mojego kompaktu nie podłączę ani do lunety ani do teleskopu - mocowania tylko do lustrzanek.
Jak dorjan słusznie zauważyłTo fakt, tylko czy wydanie kwoty 6-8 razy większej niż na to co mam w tej chwili, da mi 6-8 razy lepszą jakość i tyleż samo możliwości. Dylemat; stąd poszukiwania rozsądnych argumentów.Kod:lustrzanka jest instrumentem bardziej uniwersalnym
Pozdrawiam
[quote="Kris_1"]
Czy to oznacza że obiektyw Helios połączyłeś z ZD 40-150 ?
dokładnie tak za pomocą pierścienia odwrotnego mocowania,lada dzień dostanę DCR-250 to też coś wrzucę
E-500
Mogłbyś napisać, z jakiej odległości zrobione zostało to zdjęcie?Zamieszczone przez Kris_1
Oczywiście od tylnej soczewki Heliosa a nie od powierzchni matrycy.
Jestem ciekaw, jaki daje to komfort przy robieniu mniej statycznych ujęć.
coś około 6cm o ile pamiętam,może nieznacznie więcejZamieszczone przez Woytec60
E-500
Jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie, to zastosowanie MCON-35 Olympusa. Jest to macro konwerter przeznaczony do modeli E-10/E-20. Wystarczy zwykła redukcja filtrowa z 58mm lub 67mm na 62mm i możemy używać to cudeńko najlepiej z ZD 40-150mm i ED 50-200mm. Ten konwerter nie powoduje spadku jasności obiektywów, świetnie działa AF, a odległość ostrzenia to przedział 25-35cm.
Z obiektywem ED 50-200mm f:2,8-3,5 współpracuje rewelacyjnie. Pomimo zastosowania redukcji z 67mm na 62mm brak jest jakiegokolwiek winietowania. Uzyskujemy skalę odwzorowania porównywalną z ZD35mm macro, ale fotografujemy z odległości ponad 25cm. Komfort pracy jest nieporównywalny z mieszkami, czy pierścieniami.
Razem z ZD 40-150mm nie jest już tak świetnie, ale skala odwzorowania jest i tak większa niż z ZD 50mm macro. Z takim zestawem można fotografować z ręki w dobrych warunkach oświetleniowych, a z lampą w gorszych.
Poniższe fotki wykonane ED 50-200mm z MCON-35 zostały jedynie zmniejszone i nieznacznie wyostrzone. Wszystkie na f:8,0 i ISO-100, jedynie z lampą błyskową na f:16 i 1/200s.
Maksymalne pole obrazowe przy 50mm
Pole obrazowe przy 100mm
Skala odwzorowania przy 150mm
Skala odwzorowania przy 200mm
Fotka z ręki z lampą błyskową.
dorjan: ciekawe jak ten MCON-35 wypada w porównaniu z Raynoxem DCR-250.
Notabene - byłem tego ciekaw już dawno i na Roadshow Oly wziąłem DCR'a aby podpiąć do 50-200 i ..... jak zobaczyłem taką masę sprzętu i szkieł do pomacania to przypomniałem sobie o tym jak już było po imprezie
Nie mam Raynoxa DCR-250, więc trudno wypowiadać się o sprzęcie, którego nawet nie widziałem. Sam chętnie zobaczył bym efekty jego działania z obiektywami lustrzanek Olympusa.Zamieszczone przez Kris_1
Wadą DCR-250 jest jego uniwersalny system mocowania i małej wielkości soczewki, które z pewnością wprowadzą sporą winietę z obiektywami z rozmiarem filtra powyżej 49mm, a takie są we wszystkich lustrzankach. Aparaty kompaktowe mają mniejsze średnice obiektywów, a czasami brak jest nawet gwintu do wkręcenia filtra lub soczewki i dla takich aparatów DCR-250 jest świetnym rozwiązaniem.
Konwerter MCON-35 Olympusa to pozostałość po E-10 i myślę że to jednak lepsze rozwiązanie od Raynoxa, ale tylko w zastosowaniu z lustrzankami. Jest to solidnie wyglądający zestaw dwóch soczewek o dużej średnicy. Tylko szkło i metal. W zestawie znajdują się również dwa dekielki i miękki pokrowiec. Całość zajmuje niewiele więcej miejsca niż filtr.
Konwerter możemy zamontować bezpośrednio do obiektywów z gwintem 62mm lub po zastosowaniu redukcji filtrowej bez problemu pasuje do średnicy 58mm i 67mm. Możliwe jest wkręcenie konwertera do obiektywu ZD 40-150mm f:3,5-4,5 i ED 50-200mm f:2,8-3,5 z założoną oryginalną osłoną przeciwsłoneczną. Założonego konwertera praktycznie nie widać.
Możliwości MCON 35 nie są pewnie tak imponujące jak kultowego DCR-250, ale skala odwzorowania z w/w obiektywami jest większa niż z dedykowanych do makro ZD 35mm i ZD 50mm. Z konwerterem MCON-35 pracuje się naprawdę wygodnie. W celowniku obraz jest równie jasny jak bez konwertera, a AF bez problemu ostrzy w przedziale 25-35cm od przedniej soczewki konwertera. Tak komfortowej odległości ostrzenia przy makro nie uzyskamy w DCR-250, ani w dostępnych obiektywach makro Olympusa. Możliwe do uzyskania pole obrazowe przy ogniskowej 50mm jest całkiem duże i nie występuje winietowanie nawet przy f:2,8. Obraz jest bez zniekształceń na całej powierzchni.
Tak wygląda po przysłonięciu do f:8,0. Te fotki nie są nawet wyostrzane po zmniejszeniu i są z pełnym exifem.
Zwiększając ogniskową do 200mm możemy z powodzeniam fotografować obiekty wielkości biedronki. Ten grosik zajmuje prawie całą powierzchnię matrycy. To jest już największa do osiągnięcia skala odwzorowania z MCON 35 i ED 50-200mm.
Z jednego położenia aparatu możemy płynnie zmieniać skalę odwzorowania w pokazanym wyżej zakresie i myślę, że do zdecydowanej większości zastosowań w zupełności to wystarczy. Problemem jest jednak kupno tego konwertera, bo rzadko pojawia się we wtórnym obiegu na Allegro.
Teraz trochę parametrów technicznych.
Olympus MCON-35 posiada ogniskową 35cm, gwint mocujący 62mm, gwint filtrowy 72mm, moc zestawu soczewek ok 2,86 D.
Pozdrawiam.