Mysikrólik,
Napisałaś:
Jestem zdania, ze do zrozumienia tego, co tam się stało trzeba dorosnąc. Chodząc po terenie obozu napotykałem rodziców z dziećmi i miałem okazje słuchać pytań dzieci - a dlaczego, a po co, itd. I było dla mnie oczywiste, ze w świecie dziecka nie istnieją takie kategorie, pojęcia, które umożliwiaja jakiś sensowny odbiór tego miejsca. Choć z drugiej strony nie można chować potomstwa pod kloszem, dziecko musi jakoś sie dowiedzieć, że istnieje śmierć i że byli (i są) źli (przynajmniej okresowo) ludzie. To jest jakiś dylemat.Mi się reportaż b. podoba... ale tak mi się po pierwszym zdjęciu nasunęło - po co prowadzać tam dzieci?
4. zdecydowanie najmocniejsze
Cieszę się, że doceniłaś fotkę nr 4. Ciekawe, że mężczyźni ( przynajmniej z mojego otoczenia) odbieraja ją inaczej niż kobiety. Panowie jakoś nie mogą sie tam doszukać wielu emocji.
Pzdr, TJ