Nie wiem jak to było w przypadku mysikrólikowego dziadka, ale drzewiej odbywało się to w ten sposób, że do mistrza na naukę nie mógł się dostać byle gamoń. Musiał mieć talent, który mistrz był łaskaw dostrzec i docenić a starzy dodatkowo musieli mieć gruby mieszek. A jak nie mieli grubego mieszka to talent młodego musiał być niebywały.




Odpowiedz z cytatem


