Witam,
szukałem odpowiedniego działu, ale albo jeszcze śpię albo nie ma takowego - jeśli pierwsza odpowiedź jest prawidłowa to przepraszam i proszę moderatora i przeniesienie.
Mam problem z obiektywem m.Zuiko 14-42 pierwsza generacja do E-PL1. Ostatnia sesja była w, powiedzmy, fabryce. Pył na pewno jakiś się unosi, chociaż ja nic nie widziałem, ale to nie znaczy, że go tam nie było. Były różne opary, wyziewy. Postałem trochę, porobiłem zdjęć i aparat poszedł do torby. Tak sobie stał trochę... niedawno chciałem coś sprawdzić i okazało się, że obiektyw z wielkim trudem się odblokowuje. Jak normalnie przekręcałem go i robił "klik" to teraz idzie jak po grudzie i słychać jakby wewnątrz jakiś materiał się o siebie ocierał. Taki specyficzny dźwięk.
Nie jestem pewien czy to wina ostatniej sesji, bo może akurat przypadek, może to coś było już tam wcześniej, ale nie wyczułem oporu.. W każdym razie zastanawiam się czy jest sens robić coś przy obiektywie samemu, dmuchnąć gruszką, odkurzaczem wyciągnąć lub dać na dmuch i przelecieć go - ale boje się, że jeżeli tam coś jeszcze to pogorszę tylko sprawę - czy po prostu wysłać go do serwisu Olympusa? Pewnie druga opcja będzie lepsza, ale ciężko mi się rozstać z aparatem - innego obiektywu do niego nie posiadam, więc zostanę chwilowo bez "zabawki".
Czy tam wewnątrz jest jakiś materiał w ogóle? Czy to jakaś drobinka się dostała i to wydaje taki dźwięk??
Dzięki & pozdrawiam.
edit - aha, obiektyw jest sprawny - tzn. ostrzy, jak się go już odblokuje z trudem to mogę zmieniać ogniskową, ale z trudem, jest jakiś opór...