Wspaniale być w takiej ptaszarni i miło , że się dzielisz uroczymi widokami. To co wylatuje z czapli to inna forma ryby po przetworzeniu jej przez układ pokarmowy. Tu też nie dziwię się, że ma wieczny apetyt a na stawach hodowlanych traktowana jest jako szkodnik podobnie jak kormorany. Nawiasem też mówiąc trochę zazdraszczam takich miejscówek.