Karabin maszynowy Rheinmetall Borsig MG 131 kal. 13.1 mm
Działko lotnicze Rheinmetall Borsig MG FF kal. 20 mmMG 131 – Lotniczy wielkokalibrowy karabin maszynowy o kalibrze 13 mm opracowany w 1938 roku w zakładach Rheinmetall Borsig i produkowany w latach 1940–1945 dla potrzeb Luftwaffe. Używany był między innymi w samolotach Bf 109, Me 410, Fw 190, Ju 88, He 177 i innych.
Działko lotnicze Rheinmetall Borsig MK108 kal. 30 mmMG FF – działko lotnicze kalibru 20 mm zasilane z magazynka bębnowego, opracowane w 1936 przez szwajcarską firmę Oerlikon i produkowane licencyjnie w Niemczech. Działko to zostało zaprojektowane do użycia w samolotach Luftwaffe podczas II wojny światowej. Montowane było jako działko stałe lub w ruchomych stanowiskach strzeleckich.
Działko to posiadało szereg poważnych wad takich jak: mała szybkostrzelność, niska prędkość wylotowa i zasilanie z magazynka bębnowego. Zabudowa działka w skrzydłach myśliwców Bf 109 i Fw 190 była dość trudna, gdyż magazynek bębnowy potrzebuje dużo miejsca, co pociągnęło za sobą ograniczenie jego pojemności do około 60 naboi.
Nowy 90 nabojowy bęben amunicyjny został opracowany później dla samolotu Fw 190A-5 i dopasowany do wcześniej używanych działek także w innych samolotach. Prowadzono również eksperymenty z zasilaniem działka z taśm amunicyjnych.
Działko MG FF zostało dostosowane do strzelania nową amunicją (Minengeschoß) z pociskami o cieńszych ściankach, ale z większym ładunkiem wybuchowym. Nowe pociski były lżejsze, a więc siła odrzutu również była mniejsza. Działko zmodyfikowane latem 1940 do strzelania tymi pociskami oznaczono symbolem MG FF/M.
Oba modele MG FF i MG FF/M znalazły szerokie zastosowanie w myśliwcach Me 109 wersji E i F, Fw 190A-2 do A-5, w bombowcach Do 217, He 111, oraz innych typach samolotów.
Zdjęcia z Muzeum Lotnictwa w Krakowie, opisy z wikipedii.MK 108 (niem. Maschinenkanone), działko automatyczne o kalibrze 30 mm produkowane w Niemczech w czasie II wojny światowej w zakładach Rheinmetall-Borsig i używane w samolotach Luftwaffe.
Działko powstało w 1940 jako prywatny projekt fabryki, a w 1942 zostało zgłoszone do konkursu ogłoszonego przez Reichsluftfahrtministerium (RLM – Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy) na ciężkie działko lotnicze przeznaczone do zwalczania alianckich bombowców. Testy potwierdziły przydatność tej broni do takich zadań, aby zestrzelić samoloty (szczególnie znane ze swej kruchości maszyny typu B-24 Liberator, a w mniejszym stopniu także B-17 Flying Fortress) wystarczyło zaledwie pięć skupionych, celnych strzałów z tego działka. MK 108 zostało szybko wprowadzone do produkcji i znalazło się na uzbrojeniu takich samolotów jak Messerschmitt Bf 109, Focke Wulf Fw 190, Heinkel He 219, Messerschmitt Me 163 czy Messerschmitt Me 262. Produkowano dwie odmiany amunicji do MK 108 – pociski odłamkowo-burzące i zapalające.
MK 108 było dużym sukcesem jako broń, było niezawodne i skuteczne. Główną wadą tego działka była niska prędkość wylotowa pocisku - co ściśle wynikało z krótkiej lufy - i co sprawiało, że utrudnione było celowanie z powodu dość dużej krzywizny lotu pocisków z tego działka (mała odległość strzału bezpośredniego). Było one jednak bardzo proste w produkcji i serwisie, a jego małe rozmiary czyniły je idealnym do montowania w samolotach. Wśród lotników alianckich było znane jako młot pneumatyczny.
Oryginalnym zastosowaniem MK 108 było użycie tego działka w myśliwcach nocnych w konfiguracji zwanej Schräge Musik – działka były montowane pionowo w kadłubie samolotu z lufami skierowanymi do góry. Tak uzbrojony myśliwiec mógł atakować bombowce nieprzyjaciela przelatując poniżej swojego celu i strzelając do niego od dołu.
Mężczyzna bez kobiety jest jak samuraj bez pana.![]()
Rozumiem, ze na tych czarnych podnóżkach mają żołnierze trzymać nogi podczas jazdy by zmniejszyć ryzyko ich połamania przy eksplozji miny? Pytam, bo trochę mnie zaskoczyło umieszczenie tych podnóżków bardzo głęboko pod siedziskiem - wydaje mi się, ze trzymanie na nich nóg jest mało wygodne.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Co do bezpieczeństwa - 100% racji, ale zastanawia mnie, dlaczego te podnóżki są tak głęboko cofnięte pod siedziska. Po dłuższym siedzeniu z tak silnie podkurczonymi nogami nogi drętwieją i po nagłym opuszczeniu pojazdu może to przez kilka minut wpływać na sprawność poruszania się żołnierza - a to też przecież wpływa na bezpieczeństwo. Na zdjęciu nie widać elementów regulacji umożliwiających wysunięcie tych podnóżków do przodu. Chyba że... żołnierze wzajemnie krzyżują nogi i trzymają je na podnóżkach przeciwnego rzędu siedzeń - wtedy pozycja nóg może być całkiem wygodna.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Widzę, że kwestia tych podnóżków spędza Ci sen z powiek.Niestety nie wiem jaki stosunek mają doń transportowani żołnierze, być może opierają swe nogi jak komu wygodnie. Sam też nie siedziałem na rzeczonych fotelach, mimo iż miałem niejednokrotnie po temu okazję.
Pora na kolejny wóz - dziś będzie to Aligator Master II.
![]()
Chyba jednak hipoteza o trzymaniu nóg na podnóżkach przeciwległego rzędu siedzeń się potwierdza - http://www.biomechanik.pl/streszczen...516110821W.pdf
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)