Każdy temat jest dobry do fotografowania. Ja pewnych rodzajów fotografii nie lubię - ale to moja sprawa. Nie ma tu reguł - znam prace uzdolnionych fotografów(nie wiem czy to entuzjaći czy „zawodowcy’ nie obchodzi mnie to), którzy jednocześnie interesują się fotografią np. pejzażu, przyrody i urbexem, a każda z tych sfer jakoś wzbogaca pozostałe. Są tez fani brzydoty, którzy z równą atencją fotografują wnętrza kościołów, stare rzeźby itd. - i są to świetne rzeczy.
Ja po prostu dostrzegam bardzo dużo klisz, stereotypów w podejściu do fotografowania - np. taki, że fotografuje się wyłącznie na wycieczkach a obok domu to już nie. W tym oczywiście nie ma nic złego - ale nie rozumiem po co takie zdjęcia publikować i domagać się(docelowo - również pozytywnych) opinii, przecież mogę zobaczyć milion innych, dokładnie takich samych, przypadkowych i niedopracowanych zdjęć, sam zrobiłem setki podobnych - równie przypadkowych i niedbałych, kolejne setki(albo i tysiące) widziałem u znajomych i tak dalej i tak dalej. Nie oznacza to przecież, że zdjęcia z podróży nie mogą być świetne i ciekawe, ale raczej nie polega to na automatycznej zależności: zabytek = świetna fota.
Nie wiem też czy dla całkowicie początkujących użytkowników uwaga: "określ co Cię interesuje, znajdź swoje tematy", nie jest ważniejsza od: "słabo z ostrością, powinieneś podostrzyć" (co nie znaczy, że to jest nieważne). Na forum jest np. jeden uzdolniony i wrażliwy user, który deklaruje, że bardzo lubi "atmosferę miasta" i rzeczywiście wiele takich zdjęć publikuje. Sęk w tym, że są to w większości zdjęcia z europejskich metropolii - ale zdjęć z jego rodzinnego miasta(tego największego) jest niewiele.
Co do fotografowania skansenu to moje rozumienie – dla uproszczenia wywodu - mogę podać na przykładzie klasycznego i popularnego motywu jakim jest rower na ulicy. Motyw może i ograny ale mi zawsze się takie zdjęcia podobają(tak jak uliczne „portrety” samochodów) – mają w sobie coś uniwersalnego i – przy całej swej ulotności – ponadczasowego.
Jak wiadomo wielu restauratorów ma teraz taki pomysł, iż obok fasady knajpy wystawia odrestaurowany, odmalowany stary rower, który na ogół ślicznie komponuje się z otwartymi okiennicami, szyldem itd. Obrazki takie aż proszą się zdjęcie, niewykluczone nawet, że między innymi rownież po to są aranżowane(zawsze to darmowa reklama). Zdjęcia takie mogą być też niewątpliwe efektowne, kolorowe i taka dalej.
I mamy drugą sytuację – ktoś pozostawia na chwilę rower na ulicy, a fotografujący odnajduje w tym obrazie ciekawą kompozycję. Mimo całej powtarzalności samego motywu, każde zdjęcie tego rodzaju będzie jednak na swój sposób niepowtarzalne: poza tym, że właściciel zaraz zabierze rower, to za tydzień zmieni się bilbord, który widać w tle, ktoś domaluje(labo zamaże) jakieś graffiti i tak dalej.
Oba zdjęcia mogą być świetnie zrobione i efektowne. Ale w mojej opinii – pierwsze będzie gotowcem, zdjęciem „skansenu”, drugie – zdjęciem, w którym autor pokazuje jednak swoje widzenie, własną „selekcję” rzeczywistości.
Oczywiście rzeczy powszechnie uważane za wartościowe i piękne(zabytki na przykład) też można zapewne pokazać w sposób, który nie tylko odda sprawiedliwość temu pięknu ale wręcz je – przynajmniej w wymiarze fotograficznym – ożywi. Wydaje mi się jednak, że jest to raczej domena fotografów z wysokiej półki. Paradoksem jest zaś, iż biorą się za nią masowo początkujący. Szkodliwe jest – moim zdaniem – podsycanie w nich złudzenia, że mogą w ten sposób przekazać innym cos interesującego.
I jeszcze jedno co do „fascynacji brzydotą”. Fotografuje śmietniki, skrzynki gazowe, odrapane ściany inne znaki rozpadu ponieważ są piękne. Nie mnie oceniać czy umiem to piękno przekazać.