Z innego wątku:
Ładnie napisane. Trafnie. Tylko zastanawiam się, jak znaleźć tę właściwą drogę, której np. Ja od lat szukam w swoim pseudo macro czy pseudo widoczkach, również miejskich.. Czy jest mi dane?

Może jednak rozumiejąc ten wpis darować sobie foto, skoro tylko skupienie na jednej, sumiennie szlifowanej tematyce ma sens. Ja osobiście chciałbym czuć, że kręci mnie tylko np. macro świat, ale cholera wiem, że nie dałbym rady olać inne tematy, które też lubię. Wygląda więc na to, że jestem zwykłym fotokronikarzem niż fotoartystą malarzem. I co ja mam zrobić, focić coś co lubię, czy w ogóle sobie darować bo może za mało to czuję skoro nie skupiam się na jednym temacie? Co w momencie gdy nasze życie prywatne nie pozwala na rozwijanie nam tego co wydaje nam się, że chcielibyśmy faktycznie robić, focić? Myślę, że dla niejednego jest to spory ogranicznik, który wymusza w człowieku szukanie substytutu, stąd różnorodność tematów. Czyli koło się zamyka..