Po pierwsze - widziałem dziesiątki, jeśli nie setki lepszych zdjęć robionych kompaktami i komórkami niż tych robionych OM-D czy X-1PRO. Są tez utalentowani ludzie, którzy wybrali jedną z tych puszek i świetne foty im wychodzą. I co z tego? Jakość techniczna sama w sobie nie ma aż tak dużego znaczenia. Jak ktoś robi świetne zdjęcia - to perfekcja techniczna z pewnością im nie zaszkodzi. No, chyba że autor świadomie kontestuje mainstream i wybiera lo-fi…
Trudno porównywać OM-D i X-E1, bo pierwszy jest w sprzedaży od paru miesięcy, a drugi dopiero do tej sprzedaży trafi. Są to zapewne konstrukcje porównywalne.
Dla mnie podstawa to korpus plus uniwersalny zoom. Kolekcjonowanie stalek mnie nie interesuje. Jak mam wydać te parę tysięcy to chce mieć sprzęt możliwe najbliższy moim oczekiwaniom.
To co jest dla mnie wadą OM-D:
--konieczność dokupienia gripa, wersja podstawowa jest prawie tak niewygodna jak mój Samsung EX-1
- brak dobrego zooma, w zestawie z 12-35 Panasa cena przekroczy znacząco moje możliwości finasowe.
Znaki zapytania przy X-E1:
- z wygodą tez może być różnie: X-1Pro jest dla mnie OK, X-100 już tak sobie(choć lepiej niż w OM-D),
- zoom - liczę, że będzie dobrej jakości i to jest dla mnie kluczowe
Na papierze to najbardziej pasuje mi Sony A-57 z obiektywem 16-80, aczkolwiek intuicyjnie nie jestem przekonany do tego wariantu. Przyzwyczaiłem się na przykład do małych gabarytów sprzętu ten Soniacz niby gigantem nie jest – ale będzie jednak sporo większy od mojego G-1 oraz wymienionych wyżej zabawek.
Trzeba pamiętać, że przy zakupie aparatu istotne są też czynniki podprogowe – do podświadomości jednych trafia bardziej Fuji, do innych Olek, dla jeszcze innych synonimem dobrego aparatu pozostaje lustrzanka.
I jeszcze jedno – ponoć kolejna fala kryzysu się zbliża, może więc okazać się, że wiele osób(w tym niestety ja) będzie miało poważniejsze sprawy na głowie niż wydanie kilku tysięcy na nowy aparat.![]()
Tylko Ci się tak wydaje. Zgodnie z Twoją teorią wybrałbym X-E1 bo mi się bardziej podoba, a na dzis bardziej skłonny jestem kupić OMD. Tak pół zartem pół serio to niewidomi nic nie kupująNaprawdę zabawne jest twoje postrzeganie świata i ludzi.
Czyli z tego co piszecie to głównie chodzi o ergonomie. Hmmm, to tak naprawde trzeba poczekać i jednak wziąć aparat do ręki. Ja akurat jestem przyzwyczajony do małych kompaktów więc pewnie byłbym zadowolony zarówno z OMD jak i X-E1 pod tym wzgledem.
Skoro chcesz robić nocne foty z ręki - to OMD ma dodatkowy atut: stabilizację w body. Co prawda ISO jest ponoć zaniżone o jakieś 2/3 EV ale stabilizacja daje realnie pewnie co najmniej 2 EV - albo i lepiej. W EX-1 ze stałką stabilizacji nie będzie.
Ergo - nieruchome obiekty wieczorem lepiej OMD robic, ruchome - Fujikiem![]()
Pozdrowienia
Sylwek
the convert
Podajcie przykład jakiegoś nieruchomego obiektu, któremu robi się zdjęcia nocą![]()
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Hmm... miasto i jego elementy noca? Poza ludziami of courseA nawet jak sie napatocza ludzie, to fajnie czasem pokazac ich ruch. Z samymi ludziami gorzej, ci wymagaja juz szybszej migawki, sama stabilizacja nie pomoze
![]()
Pozdrowienia
Sylwek
the convert
Ok, miasto i jego elementy to mi podchodzi bardziej pod architekturę i krajobraz. Do takich rzeczy obiektyw się raczej przymyka, więc stosowanie jasnych stałek mija się z celem. Zoom ze stabilizacją w zupełności wystarcza, a taki można dostać zarówno do Olka, jak i do Fuji. No chyba, że mówimy o zdjęciach kosza na śmieci czy słupa z rozmytym tłem, to wtedy jasne stałki ze stabilizacją to strzał w dziesiątkę![]()
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb