ma, ale co na to Olympus Polska - pewnie nic i dalej będzie zawyżać cenę
OM-D stanieje.
Mnie bardziej interesuje kiedy Olek wypuści E-P5 z wizjerem i godnego następcę m.ZD 14-54 f/2,8-3,5 do mikrusów. Bo na razie wygląda to tak, że to co powinien zrobić Olek (i to już dawno temu!), robi Fuji.
Ostatnio edytowane przez epicure ; 28.09.12 o 12:43
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
widząc ruchy cenowe Olympusa, obniżka może wiele nie zmienić, zawsze ich ceny są wyższe od innych systemów (szczególnie przy premierach choćby dużych E). A brak zooma to totalne nieporozumienie w turystycznym systemie. Ruchy Fuji podobają mi się tak samo - zobaczymy co pokaże ich zoomik, może szybciej będzie zakupić nowe Fuji niż czekać na cud od Olympusa
W czasach sprzed E-5 ceny Olka były wyśmienite. Nie dość, że były na poziomie konkurencji, to jeszcze można było trafić na świetne promocje. Kiedy kupowałem pierwszego Olka, E-410, cena w podwójnym kicie wynosiła 3.000 zł. Konkurencja wtedy chciała tyle za pojedynczego kita i to za modele wcale nie najnowsze, podczas gdy E-410 był świeżynką. Potem kupowałem E-30 z ZD 14-54 za 5.000 zł, a w promocji dostałem lampę FL-36R i plecak, a potem 160 zł cashbacku za ZD 9-18. Po podliczeniu wszystkiego wychodziło mniej więcej tyle, co za lustrzankę Canona z niższej półki i tylko z biednym kitem, bo można było wtedy tylko pomarzyć o jaśniejszym stabilizowanym zoomie. Niestety po wycofaniu się z 4/3 i wprowadzeniu na rynek m4/3 coś się zaczęło psuć. I to już nie chodzi o to, że nie ma promocji, tylko o obniżenie standardów. Wcześniej nie do pomyślenia było, aby kupując obiektyw Olka mogło zabraknąć w zestawie tulipana.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Miałem na myśli - może tylko subiektywnie kwestię jednocyfrowych E, kiedy konkurencja dawała coraz lepsze matryce. Co do tulipanów - nie rozumie, jak ich nie dać, zrozumiałbym jakby ich nie było w ofercie
Tulipany w ofercie są, kosztują ok. 200 zł za sztukęKoszt ich wyprodukowania to pewnie parę złociszy, ale po co je dawać razem z obiektywem, skoro można klienta dodatkowo wydoić? Dostrzegam takie sztuczki i zniechęcają mnie one mocno. Większą sympatię budzą producenci, których produkty może nie są tak wyrafinowane technologicznie, ale przynajmniej klienta traktuje się poważnie.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
dobrze, że Olympus sprzedaje swoje body z matrycami![]()
Mnie trochę martwi brak dobrego naleśnika u Fuji. Bo dla mnie tego typu aparat to trochę takie dwa w jednym. Mozna iść na "poważne" fotografowanie ale też i do knajpy z aparatem w kieszeni kurtki. I tu m4/3 ma moim zdaniem przewage nad fuji.
Sorry a ile takich zdjęć do tej pory zrobiłeś? To nie jest kwestia rozmiaru sprzętu tylko nastawienia fotografującego. Jest tu jeden kolega nowy na forum, który bez ceregieli błyska lampą ulicznym obywatelom po oczach i świetne efekty uzyskuje. Ja śledzę twórczość jednej fotografistki co robi ludziom zdjęcia lustrzanką w wagonach metra - raczej bez ich wiedzy. Jest wielu streetowców i innych foto-szpiegów, którzy robią zdjęcia dużymi korpusami. Ja bym w życiu takich zdjęć nie zrobił bo by mnie to bardziej stresowało niż obiekty moich niedoszłych fotograficznych molestacji. Tego rodzaju zdjęcia w 99% sytuacji są wynikiem determinacji i odpowiednich predyspozycji fotografa. Sprzęt jakąś tam rolę może odgrywać - ale najpierw trzeba być w ogóle graczem w takiej konkurencji.