A ja odebrałem pytanie Saboora bardziej jako:
- czy wolno fotografowi publikować zdjęcie kobiety (pomyślane przez fotografa i zrealizowane jako akt), jeśli przedstawia modelkę niekorzystnie?
Idealne piękno jest dla mnie martwym pięknem, symetria jest piękna dopiero wtedy, gdy zawiera się w niej lekkie naruszenie symetrii. Ale wyolbrzymianie tych naruszeń, wspomniany już powyżej turpizm, fascynacja wadami jest dopuszczalna dopiero za świadomą zgodą obojga.
To tak, jakby zrobić portret kobiety trzymającej w ręku papierosa i podbicie zażółconych nikotyną, poobgryzanych paznokci. Jeśli ktoś świadomie chce pokazać np. blizny po mastektomii (widziałem zdjęcia koleżanki do kalendarza o tematyce walki z rakiem), to ok, ale niech to ma jakiś cel.
A cytowane pytanie Mysikrólika? Fotografować możemy każdego, ale zarówno akt, jak i portret mają w sobie pewną dawkę intymności i chcąc je opublikować trzeba wcześniej pomyśleć. Każdy człowiek ma w sobie coś pięknego, interesującego. Niekoniecznie trzeba schlebiać, spełniając oczekiwania modelki, ale (pozostańmy przy kobietach) warto wydobyć ten gest, błysk w oku, uśmiech, chwilę, dzięki którym portret będzie portretem, nie zdjęciem do legitymacji. Nawet asymetria piersi ujdzie, jeśli to twarz przyciągnie oko, nie cyc.
pozdrawiam, Maciek (E-620+ E-PL6 + parę innych rzeczy)
------------------------------------------------------------------------------------------------------
'Kochana Redakcjo, chcę grać jak Mozart. Jaki fortepian powinienem sobie kupić?'
Moze zeby sie wypowiedziec dlaczego nalezaloby poznac faceta,jego poczatki,i pozniejsza walke z "kanonami",Dlaczego prosto,centralnie i kolorowo.W jakich latach sie ujawnial i jakie kanony byly wtedy "zelaznymi kanonami". Obalic mit dobrego zdjecia-Mozna je zrobic nie bedac na Elizejskich w Paryzu.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Czy mi się zdaje, czy użyłem czasu przeszłego?
Ania, ciągle nie rozumiesz, więc Ci wytłumaczę: fotograf prezentuje pracę, na której modelce pozującej to tegoż, "aktu" wyeksponował
większość możliwych "defektów" i każe dopatrywać się wewnętrznego piękna(tego innego), które dość skutecznie zamaskował, bądź nie potrafił
wyeksponować.
Rozumiesz?
|popRAWka: 3|SKARBNIK TWA wątek Moje foty :::: Nie ma prawdziwego szczęścia :::: wątek IR'iotyczne EGZEKUTOR TWA|Zloty: 6|
No to bylo pytanie retoryczne bardziej, ale OK Mirku. I teraz w zasadzie to samo mozna przylozyc do fot, o ktorych pisze Saboor. Moze te brzydkie kobiety to walka z kanonem, ze ludzie sa jacy sa, wiekszosc ma mniejsze czy wieksze defekty, badz niedoskonalosci itp., itd.
T.
"Najpiękniejszy bokeh dostaję, gdy... ściągam okulary."
Lumix G80 + Olek E-30 + trochę szkieł ZD i mZD, trochę OM, trochę światła i sporo innych szpejów.
Jeżeli dziewczę jest powiedzmy przeciętnej urody, można przedstawić one jako piękność? Można, tylko trzeba tego chcieć, i umieć.
Czy brzydota może być piękna? Nie nie może.
Może być interesująca, pociągająca, inspirująca ale nie piękna.
---------- Post dodany o 11:23 ---------- Poprzedni post był o 11:22 ----------
O to to właśnie!
|popRAWka: 3|SKARBNIK TWA wątek Moje foty :::: Nie ma prawdziwego szczęścia :::: wątek IR'iotyczne EGZEKUTOR TWA|Zloty: 6|
Ale wystarczy, ze choc 1 osoba to piekno dostrzeze i cel fotografa zostanie osiagniety. Piekno mozna dostrzegac w roznych postaciach i tam gdzie jedni go nie widza inny cos dostrzeze, cien, gest, poze, poruszenie, czy chocby cos w tle...
Choc nie wiem tez co znaczy, ze fotograf "kaze dopatrywac sie wewnetrznego piekna."? Znaczy zrobil fote i co? Sam ja analizuje i pokazuje palce o tu, tu i tu jest piekno?
Mysle, ze sporo zmienia tez postac samego fotografa i jego przeszle dokonania, doswiadczenie i historie jakie opowiadal swoimi zdjeciami dotychczas. Bo jesli to zwykly "Jozek" co pstryka i mu srednio wychodzilo i sie przerzucil na "brzydkie kobiety" by pod plaszczykiem szoku jakos zwrocic na siebie uwage, no to zaden artyzm i piekno wewnetrzne.
Caly czas uwazam dyskusje nad tym tematem jako bezcelowa... takie "neverending story".
T.
"Najpiękniejszy bokeh dostaję, gdy... ściągam okulary."
Lumix G80 + Olek E-30 + trochę szkieł ZD i mZD, trochę OM, trochę światła i sporo innych szpejów.
Spotyka się zdjęcia przeciętnych(bądź nie) pań, które są tak komponowane(zdjecia nie panie), że
urzekają i czarują, tylko tam autor/ka nie karze dopatrywać się "innej strony piękna", więc nikt nie zwróci uwagi na urodę modelki(ile o to było awantur, ważne czy nie) a na kompozycję i przekaz.
Wydaje mi się że tak być powinno.
---------- Post dodany o 11:34 ---------- Poprzedni post był o 11:31 ----------
Mr. T to po co gadasz?
bezcelowa nie jest. Wiele ciekawych postów się pojawiło, i sporo informacji ergo: jest celowa.
|popRAWka: 3|SKARBNIK TWA wątek Moje foty :::: Nie ma prawdziwego szczęścia :::: wątek IR'iotyczne EGZEKUTOR TWA|Zloty: 6|
Kurde.Wlasnie.Akt to nie piekne cycki a portret to nie piekna czy brzydka kobieta.Portret to emocje to charakter to wyraz twarzy w danej chwili(usmiech,zatroskanie,zlosc)i jak zawsze dobre swiatlo.Ja patrzac na portret nie chce sie slinic i krzyczec-jaaaka laska,ale tez nie che zobaczyc jaka jest brzydka(wg mojej skali-zaznaczam)Mnie jej uroda odchodzi na ostatni plan.Ale jesli dostrzegam ja jako pierwsza to to juz portretem nie jest.Wielu ocenia -och jaka sliczna modelka,pokazuj wiecej fotek z nia.Jako autor nie pokazal bym wiecej zadnego a nie ogryzajac paznokcie zapewnial.Och tak mam wiecej to tylko poczatek(portfolio se modelka sama niech robi).Widzialem naprawde piekne portrety kobiet bedacych babciami,dla ktorach jesien zycia juz mijala.Byly pieknie pokazane.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie