Witajcie
Mam zzagwozdkę lekką. Otóż muszę zmniejszyć gabaryty fotozłomu, jaki ze sobą noszę i rezygnuję tymczasem z DSLR (Pentax) na rzecz m43. Tyle już wiem. Ale mój teoretyczny faworyt czyli Pen E-PL3 po pomacaniu nie zachwyca mnie. Ma strasznie mały LCD. Toż moja komórka ma większy i naprawdę czuję, że muszę wysilać oko, aby na tym ekraniku kadr zobaczyć. Przesadzili z miniaturyzacją co nieco.
E-P3 jest przesadnie drogi jak na to co oferuje w stosunku do E-PL3.
A obok stał Panas GX-1 i wyglądał całkiem zacnie. Zauważyłem, że na forum nie cieszy się ów Panas dobrą opinią, choć chyba nie wynika ona z marności aparatu a raczej z zawodu jaki Panasonic uczynił wypuszczając nie tak bardzo rewolucyjny model?
E-PL3 w MM stoi 2100 z kitem. Panas 2600 z kitem a E-P3 podchodzi pod 4. Możłiwości/cena wskazują na E-PL3. Jak Wam się widzi ów mikry ekranik w tym modelu? Da się mimo wszystko wygodnie na nim pracować?
Mam sporo manulanej szklarni ze stajni FD, Pentax, Contax. Też bym chciał z nich móc skorzystać. Olympus daje mi stabilizację, tylko co ona warta? Zauważyliście poprawę przy dłuższych czasach?
Mam też starego flesha Metza MZ 32-z2 z kostkami SCA. Czy mikrusy gadają jeszcze w starym TTLu?
P.