Tak
Nie
Musze zasiegnac jezyka w jaki sposob zrobic to bezproblemowo![]()
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Mam na papierze, negatywy gdzies sa![]()
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
to musisz digitalizować bo to szkoda ...a papier nietrwały...
AF out-of-order...(nie dotyczy sprzętu)
Musze zobaczyc jak to bedzie za pomoca aparatu, chodzi o jakosc.
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Wachta zostala przejeta, "oko" prawe, lewe oraz rufowe obsadzone, sternik trzyma wyznaczony kurs, plyniemy. Co godzine nawigacyjny "lapie pozycje" i nanosi na mape. Przy silnym bajdewindzie, korekta dryfu, czy aby nie schodzimy z wybranego kursu, wszystko ok. Starszy wachty czuwa aby co godzine byly zmiany na wszystkich stanowiskach. Kazdy czlonek wachty ma mozliwosc posterowac, popracowac na mapie, byc czujnym na "oku", wybic szklanki gdy wskazowka na chronometrze wskaze odpowiedni czas. Przebywanie na deku wychladza organizm, wiatr powoduje ze odczuwalna temperatura jest o wiele nizsza od tej, ktora wskazuje termometr. Termos z goraca herbata zawsze jest na deku przy szturwale w miejscu gdzie przebywa sternik, tam tez zbieraja sie amatorzy rozmow przy herbatce, bo to akurat takie miejsce gdzie mozna sie schowac przed silnym i porywistym wiatrem, jak i tez pomoc sternikowi gdy przyszkwaliZe srodokrecia slychac jak starszy wachty kambuzowej oglasza przygotowanie do kolacji. Na deku pozostaje minimalna ilosc wachty do prowadzenia, czyli sternik i jedne "oko" ktore musi byc bardzo czujne oraz starszy wachty. Oficer oraz pozostali czlonkowie wachty schodza do mesy. Do konca wachty juz niewiele pozostaje. Mamy nadzieje, ze nic szczegolnego nie wydarzy sie dzisiejszej nocy, bo jestesmy podwachta, ktora jest budzona w sytuacjach gdy jest wymagana wieksza ilosc zalogi a nie tylko wachta nawigacyjna, czyli poprostu manewry przy zaglach. Cdn
Ostatnio edytowane przez waruga ; 15.02.12 o 19:13
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Ekstra! Podoba mi sie opis okraszony zdjęciami. Ja tylko rozczytywałem się kiedyś w morskich przygodach, a sam dalej jak na helu nie byłem statkiem. Powodzenia!
Rysiek_______________
Podstawowe elementy E 4/3 i m4/3
SŁOWNIK DLA SZCZURÓW LĄDOWYCH !!!
DEK-pokład
BEIDEWIND- wiatr wiejący z lewej lub prawej ćwiartki od dziobu
SZTURWAŁ- koło sterowe
PRZYSZKWALI-SZKWAŁ-ostry, gwałtowny podmuch wiatru
OKO-"oczy" sternika,członek załogi wypatrujący stojący najczęściej na dziobie i "donoszący" co się dzieje przed dziobem
DRYF-znoszenie jednostki wywołane silnym wiatrem lub prądem morskim
KAMBUZ-kuchnia
SZKLANKI- "wybić szklanki" wybić dzwonem pełną godzinę lub pół godziny
cdn.....
Ostatnio edytowane przez tropic ; 15.02.12 o 20:15
AF out-of-order...(nie dotyczy sprzętu)
Rysiek_O to i tak dobrze, ze na Hel..W latach osiemdziesiatych plywalo sie w wiekszosci tylko tam. Wladza ludowa zadbala aby zeglarze nie opuszczali wod wewnetrznych czy morza terytorialnego. Tylko nielicznym udawlo sie poplynac dalej, ale takie rejsy musialy byc poparte przez najwyzszy organ wladzy
Wladza bala sie udzielac zezwolen na plywania morskie, bo co niektorzy brali nogi za pas
Zezwolenie takie to "klauzula na pływania morskie" uprawniajace do przekraczania morskiej granicy PRL-u i wbijano do ksiazeczki zeglarskie na piec lat.
---------- Post dodany o 19:17 ---------- Poprzedni post był o 19:15 ----------
Tropic swietnie![]()
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO