Wartka ta Twoja opowieść - ale życie na jachcie to nie tylko słoneczko i niebieskie niebo i mariny - nie masz czegoś bardziej sztormowego?
Pozdrawiam AP.
Tak
Nie
Wartka ta Twoja opowieść - ale życie na jachcie to nie tylko słoneczko i niebieskie niebo i mariny - nie masz czegoś bardziej sztormowego?
Pozdrawiam AP.
E-M1 Mark II; E-M5 Mark II; E-PM2 IR red+, E-PL5 IR blue; Fuji X-T1; X-M1; garść słoików; Sigma DP2; Hauwei P20 Pro
...aż mi się ręce spociły.....super Adaś...![]()
AF out-of-order...(nie dotyczy sprzętu)
Tropic jeszcze nieraz sie spoca...
Apz i tu jest problem na malych jachtach w warunkach sztormowych trudno o dobra fote![]()
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Klarujemy jacht do wyjscia z portu, akumulatory naladowane, woda uzupelniona czas oddac cumy kierunek Arko. Ten odcinek pokonujemy juz na spokojnie, sloneczko swieci a my mkniemy pomiedzy tyczkami zielonymi i czerwonymi. Skalki po prawej i lewej burcie, wszystko widac idealnie, pierwszy oficer przez lornetki wypatruje kolejnych znakow nawigacyjnych. Musimy trafic w odpowiednie bramki, bo tor wodny rozdziela sie w kierunku linii brzegowej jak i do wyjscia na otwarty Baltyk. Po paru godzinach cumujemy w porciku Arko. Tu oczywiscie po sezonie zeglarskim, wiec oplata za parkowanie o wiele nizsza. Wachta kambuzowa zabiera sie za przygotowanie kolacji a pozostala zaloga klar na pokladzie i czas wolny. Wieczorem z pierwszym oficerem wybieram sie na rekonesans, podziwiamy piekne domki rozrzucone na skalkach, lampiony przy kazdym domostwie stwarzaja niesamowity klimat tego miejsca, w dole zatoczka i jachty stojace na bojkach. Czas powracac na jacht, bo jutro wyplywamy juz na Baltyk kierunek Kalmarsund. Przelot do Kalmaru zajal nam ponad dobe. Niz ktory obejmowal centralna czesc Baltyku przesunal sie na poludniowy wschod przez to zegluga stala sie spokojna, sila wiatru 2-3B. O swicie wplywamy do Kalmaru i parkujemy w miejskiej marinie. Tutaj ruch duzy i jachtow sporo, postanawiamy pozostac a w nocy wyjsc w kierunku Karlskrony i odstawic trzeciego oficera na prom do Gdyni. Wszystko co fajne dla niego juz sie konczy, musi wracac do domu a my dalej az do Szczecina. Przed wyjsciem w morze przelotne opady, sztormiaki wrzucamy na siebie, odpalamy kataryne, cumy na poklad i w droge, bo czas goni do Karlskrony a musimy zdazyc i to nam sie udajeW drodze z Karlskrony na Bornholm jestemy juz w szostke, przejmuje obowiazki trzeciego oficera, aby wachta byla kompletna
Zegluga na Bornholm przyjemna, wiatr zelzal, wiec telepiemy sie trzy knoty. Po drodze mijamy Christianso wyspe, ktora informuje nas, ze do Svenake juz bardzo blisko. WP wprowadzony do GPS i pilnujemy kursu, charakterystyka swiatla sektorowego zapisana w glowie. Nadchodzi moment pojawienia sie swiatla, mamy isc na swiatlo biale, bo zielone i czerwone informuje o zejsciu z kursu w lewo albo w prawo od swiatla bialego. Wejscie do porciku w nocy podnosi cisnienie jest waskie a skalki po lewej burcie i trzeba dokladnie trzymac sie swiatla bialego. Ok weszlismy cumujemy prawa burta, teraz tylko prysznic i do spiworow
Rano pubudka, sniadanie zwiedzanie, bo czeka nas ostatni etap Bornholm - Swinoujscie. Po poludniu wychodzimy, zwlekalismy troche z wyjsciem, bo rozdmuchalo sie prosto w glowki porciku a po co robic sobie klopoty przy wyjsciu. Jestesmy juz na Baltyku i zmierzamy w kierunku Swinoujscia. Przejscie do Swinkowa zajelo nam 12 godzin i rano cumujemy w marnie. Zaloga szczesliwa i zadowolna kontaktuje sie rodzinami, telefony rozdzwaniaja sie
Mamy prawie dobe wolnego czasu, bo nastepnego dnia z samego rana czeka nas przelot do Szczecina. Podliczam godziny i wyplywane mile, jest tego sporo. Teraz tylko wypisac opinie i rejs prawie zakonczony, no nie jeszcze wieczorek kapitanski
Nastepnego dnia skoro swit wstajemy, tankujemy paliwo, sniadanko w drodze no i klarujemy jacht w marszu. Do Szczecina przyplywamy poznym popoludniem, zdajemy jacht, pociag i do domu
![]()
Ostatnio edytowane przez waruga ; 22.02.12 o 01:33
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Fajnie się czyta te opowieści![]()
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
Lecimy na samej geni w nocnym przelocie do Oslo na wodach Oslofjordu. (2009)
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Pare pierwszych fotek z rejsu na Darze Pomrza w roku 1980 do Naskov (sa to skany)
Chlopcy smigaja po wantach i rejach.
Stoimy w Gdyni, gdzie Dar Pomrza po zimowaniu jest klarowany aby mogl wyplynac. Nie ma wprawdzie jeszcze zaglli, ale zaloga jest szkolona w poruszaniu sie po rejach.
Ostatnio edytowane przez waruga ; 25.02.12 o 13:37
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Chyba bym się zes**ł Co ciekawe - nie rzygam na fali, ale jak mam wysoko,to mi się taki gul w żołądku robi. A jeszcze ciekawsze, że jak w górach jestem i stoję nad przepaścią, lub lezę po ścianie z łańcuchami to mi kompletnie nic.
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
Bodzip tam na gore lezie sie bez zabezpieczenia, dopiero na reji wpina sie do jaksztagu.
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Tam na górze to miałbym pory pełne![]()
![]()
![]()
E-30 + E-3 + trochę różności, co by pasowały do całości.![]()