Ja bym, brał e-1 ale z perspektywą, ze powakacjach dokupię e-510... ew e410
Ja bym, brał e-1 ale z perspektywą, ze powakacjach dokupię e-510... ew e410
# https://grizz.pl #
Ma bufor na na 12 zdjęć w RAW, górny wyświetlacz LCD, 2 rolki, te rzeczy sprawiają, że wolę E1 od pozostałych aparatów. Gdy go kupowałem, wchodził właśnie E500, jednak nie załuję, że go wtedy nie kupiłem.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Pytanie czy ktoś z posiadaczy E500 zamieniłby go na starszego E1?
A w perspektywnie za rok albo dwa dokupił jako drugie body któryś z nowych modeli.
A może E1 to na tyle prehistoryczny sprzęt, że mimo niezaprzeczalnych zalet (górny wyświetlacz, rolki, wizjer) jego zakup przypomina zakup jakiegoś używango topowego małoobrazkowego analoga (też szybszy, górny ekranik, rolki, wizjer jeszcze lepszy). Czyli fajna ergonomia, ale możliwości fotograficzne już nie te. I gdy wejdą nowsze modele to i tak będzie leżał w kurzu, bo zalety nowych daleko przebiją te rolki, wizjer itp.
A czego Ty wymagasz od aparatu? Fotek za Ciebie robić nie będzie. Dało się przez 4 lata od premiery robić E1 świetne zdjęcia to i nadal się da.
Moim zdaniem to jest aparat, który może służyć bardzo długo osobie dla której fotografia to pasja. Problem pojawia się tylko wtedy gdy na zdjęciach się zarabia, tutaj niestety rynek jest nieubłagany.
Myślę, że większość tutaj (łącznie ze mną) za bardzo leci za nowinkami technicznymi, a nie skupia się na tym co powinno być najważniejsze, na robieniu zdjęć.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Obecnie mam E-500, 14-54 i 14-150, lampę.
W dalszej lub bliższej przyszłości pewnie kupić E510 lub coś z nowej serii. Niższe szumy przy wyższym ISO, anty-shake (!!!) i (może przydatne) Live-View łącznie motywują do zakupu. Bez pośpiechu, niech stanieją, a i niech budżet się poprawi.
Myślę też o zakupie szkieł (50-200 SWD za rok może ściągnę z USA, może też 50mm). Przydałby się też szerszy kąt do wnętrz, ale 11-22 daje za małą różnicę do 14-54, a 7-14 to za drogie marzenie. Planowany budżetowy 8-18 (o ile takie coś powstanie) jak najbardziej.
Może też 70-300 lub inna długa lufa (niedroga), lub ewentualnie telekonwenter 1,4 do planowanego 50-200.
Sęk w tym że po co mi dwa body? E500 i bądź co bądź podobne, choć lepsze E510. To ten sam (tylko nowszy) model. Wizjer ten sam (nawet z ME-1 które teraz używamnie będzie rewelacji) - popatrzyłem ostatnio u kolegi w budżetowy, bądź co bądź, D80 i zrobiło się smutno. Może więc, pomyślałem, kupić używane E1, a sprzedać E500 (nawet dopłacając parę złotych).
Tylko czy to ma sens? Czy się tu nie cofam (nowe body może dopiero za rok albo dłużej)? Czy cała logistyczna operacja i poszukiwanie dobrego E1 a potem kupca na E500 jest warte wysiłku? Za ile można sprzedać używane E500 z 14-45?
No i czy po zakupie nowej generacji stareński E1 będzie jeszcze używany???
Kombinujesz jak koń pod górkę. Masz E500 to się nim ciesz, a jak wyjdzie coś lepszego to wtedy kupisz. Inwestuj w szkła, nie tracą na wartości.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Nie tworz, jak masz E500 to nie kombinuj i czekaj na cos lepszego. Albo pomysl o E510.
To ty masz E-500? Ja myslalem, ze chcesz kupic body i zastanawiasz sie czy brac E-1 czy E-500, ewentualnie cos innego... Jak masz E-500 to nie kombinuj, tylko rob zdjecia i rozbudowuj szklarnie, a moze kiedys zamien E-500 na nastepce E-1. Popatrz jakie fotki mozna robic E-500 (wielu ludzi na tym forum go ma, chociazby Rafal Czarny), bo naprawde to fotograf robi zdjecia, a nie aparat...
PS. Chyba, ze masz duuuuza nadwyzke pieniedzy. Jesli tak, to wal na PW, pomoge Ci sie jej pozbyc (jak 50-200 SWD wyjdzie )
Bez przesady. Porównywanie E-1 do E-20 jest raczej niemożliwe. Te aparaty dzieli epoka. W E-20 jedynie ISO 80 było akceptowalne, a brak możliwości wymiany obiektywów sprawiał, że było mu bliżej do zaawansowanej hybrydy, niż pełnowartościowej lustrzanki.Zamieszczone przez Piotr_0602
Jak na razie to nie zamieniłbym E-1 na żaden dostępny obecnie korpus Olka. Jest do tej pory nadal najszybszym modelem, z największym buforem, umożliwiającym bezproblemowe podpięcie każdej lampy z wężykiem i wymianę matówki, oraz z szybkimi portami komunikacyjnymi. Dwa kółka funkcyjne i górny wyświetlacz powodują, że do menu zaglądam jedynie w celu sformatowania karty. LCD mam całkowicie wyłączony i czasami korzystam z trybu podglądu jedynie z histogramem. Do moich amatorskich celów E-1 jest nadal dobry i nie przjdzie na emeryturę nawet po premierze E-510.
Nie widzę jednak większego sensu wymiany E-500 na E-1. Lepszych jakościowo fotek nie zrobisz, a co do pozostałych zalet, to sam musisz zadecydować, czy są na tyle priorytetowe, aby sięgać po aparat z 5mpx matrycą.
Jest jedna rzecz o której zapominasz MOŻLIWOŚCI FOTOGRAFICZNE SA CAŁY CZAS TE SAME... !!A może E1 to na tyle prehistoryczny sprzęt, że mimo niezaprzeczalnych zalet (górny wyświetlacz, rolki, wizjer) jego zakup przypomina zakup jakiegoś używango topowego małoobrazkowego analoga (też szybszy, górny ekranik, rolki, wizjer jeszcze lepszy). Czyli fajna ergonomia, ale możliwości fotograficzne już nie te. I gdy wejdą nowsze modele to i tak będzie leżał w kurzu, bo zalety nowych daleko przebiją te rolki, wizjer itp.
to nie tak, że e1 cofa się w rozwoju tylko nowsze modele oferują więcej przynajmniej pod względem obrazu. Bo puszki i matówki jeszcze zaden nie ma takiej jak należy.
Znow nie rozumiem mechanizmu. jesli kupisz sobie aparat ktory w 2007 roku bedzie spelnial Twoje potrzeby, to czy w 2008 gdy wejda nowsze modele to rzucisz aparat w kąt ?? bo już dziadekiem jest ?
co do E1 nic mu nie ubyło przez te kilka lat. I jeśli spełniał moje wymagania rok temu czy dwa lata temu tak samo spełnia i dzis.
Ja rowniez gdy kupowalem E1 byl juz na rynku E 500 wybralem pierwszego, bo korpus solidny. Duze szumy mam gdzies bo robie krajobraz ze statywu. A małą matrycę stwierdzilem ze przecierpie. Tez gdybym mial E 500 tez bym nie kombinowal i nic nie zamienial. tylko zainwestował w szkło i czaił się na 510 lub Ex.
pozdrawiam
dobas
A