Nie mam takiej ładowarki to pewności mieć nie mogę... ale nie widzę powodu dla którego nie miały by być widoczne.
Tylko "wielkie" firmy dają do swoich akumulatorów i ładowarek chipy - które sprawdzają oryginalność produktów, by nie współpracowały z zamiennikami... oczywiście to wszystko dla naszego dobra
Akumulatory w OMD są robione w technologii litowo-jonowej. Czyli mają nominalne napięcie 3,6 volta na ogniwo.
Maksymalne napięcie ładowania takich ogniw to 4,1V z (tolerancją 50 mV). Niższe napięcie ładowania oznacza niepełne naładowanie, a napięcie wyższe od granicznego jest szkodliwe - piszą o tym wszystkie źródła - zarówno w prasie jak i w internecie.
Chińska ładowarka daje max. napięcie 8,3V (zmierzone, opisana jest jako 8,4) - podobnie jak ładowarki do wszystkich innych aparatów (kompaktów, lustrzanek, PEN'ów również) które miałem w rękach.
A oryginalna ładowarka od E-M5 ma 8,7V... dzięki czemu z akumulatora 1000 mAh wyciągają 20% więcej - tylko jak długo...
Dla porównania technologia litowo-polimerowa ma nominalne napięcie 3,7V, oraz max. dopuszczalne napięcie 4,2V - też na mało dla ładowarki z OMD.