Ja ostatnio robie moim sp510 duzo zdjec w rawach. Przed wywolaniem robie konwersje do dng z srednia miniaturka (orfy wywalam), z obrazu 1024x768 mozna ocenic czy warto wywolywac zdjecie dalej czy do wywalenia jest.
Ja ostatnio robie moim sp510 duzo zdjec w rawach. Przed wywolaniem robie konwersje do dng z srednia miniaturka (orfy wywalam), z obrazu 1024x768 mozna ocenic czy warto wywolywac zdjecie dalej czy do wywalenia jest.
4/3: E510, E410; m4/3: E-PM1
Ja jestem świeżo po Egipcie no i powiem tak 6GB na tydzień (8Gb i obyło by sie bez wstępnego kasowania na aparacie Rawów) w kartach było na styk jak dla mnie. Jechaliśmy na 2 aparaty C-750 i E-500. Błąd zrobiłem nie biorąc E-500 na Jeep Safari w obawie przed kurzem - myślałem żę jeepy sa bez budy - okazało sie że stary C-750 też dał radę. Przydało by się coś podownego do nurkaownia ale brak czasu i funduszy zmusił do korzystania z usług organizatora do zdjęć podwodnych. Wszystkie fotki trzepałem ZD 14-54 - do wglądu na stronie jak w stopce www.madebyus.tychy.pl
pzdr i miłej podróży
www.tekkenolandia.pl
E-510 / FL-50 / ZD 8 / ZD 35 / ZD 14-54 / Industar 50/2.8
U mnie na wyjazdach turystycznych wychodzi tak 60-100 zdjęć dziennie, w zależności od nagromadzenia ciekawych obiektów dookoła. Ostatnio robię zdjęcia w RAW-ach+JPG, co zmusza do zastanowienia nad kadrem (~120 zdjęć zamiast 1000).![]()
Witam. No i jestem po wczasach. Tak się naczytałm Waszych uwag, miałam podrukowane Wasze rady, tak aby zdjęcia były jak najlepszej jakości. Ale, albo ja jestem taki anty talent, albo aparat g....ny. Zdjęcia nie za fajne. Pare tylko fotek czystych, na reszcie widać szumy. Chyba wrócę do zwyczajnej idiotcamery, pstryk, pstryk pstryk i zdjęcie gotowe.
Przykładowe fotki.
1.
2.
3.
4.
5.
zdjęcia z egiptu to raczej komercha - jaką każdy przywozi z sobą bo tam go zawieźli czy cuś (w moim przypadku takrze), a szkoda że wszystko to takie podobne do siebie bo mogło by być ciekawie.
www.tekkenolandia.pl
E-510 / FL-50 / ZD 8 / ZD 35 / ZD 14-54 / Industar 50/2.8
Piszecie, że nie można zwiedzać Egiptu na własną rękę, czy to się tyczy całego Egiptu, czy tylko jakiś stref? Jak to się ma do wyprawy przez Saharę, oraz np. zwiedzania Egiptu. Ze niebezpiecznie to wiem, ale nie oto pytamW tym roku się tam nie wybieram, ale pewnie kiedyś się przelecę, a jako geografa na pewno bedzie mnie bardziej interesować np. Sahara albo terasy Nilu niż wygrzewania się na plażach M. Czerwonego
![]()
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Nie wydaje mi się, że nie można, raczej ze względu bezpieczeństwa nie jest to zalecane, jeżeli wycieczka zorganizowana to polecam rejs po Nilu na południe Egiptu, gdzie można zobaczyć trochę prawdziwego życia, więcej biedy, ale i dużo ciekawych miejsc (np. bazar w Aswanie)
pzdr
Było żółto, czerwono, a później Fuji wykończyła czerwona zaraza
Jest też czarny aparacik z firmy od telewizorów
foto Stankiewicz Tomasz
Zorganizowana, na pewno nie, brzydzę się wszelkimi biurami podróżyZamieszczone przez tomek s
![]()
Nie ma to jak smak przygody i ryzyka.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Warto przeczytać info na stronie www.egipska-sahara.pl.Zamieszczone przez luc4s
Nie ma ograniczeń przy poruszaniu się po Egipcie grup zorganizowanych. Jedziesz gdzie chcesz - tylko z obstawą. Takie grupy z urzędu otrzymują ochronę wojska przy przemieszczniu się pomiędzy oddalonymi miastami (konwoje do Luksoru), a także specjalnie przydzielanego (w każdym autokarze), uzbrojonego agenta do ochrony każdej zorganizowanej grupy turystów (np. w Kairze). Indywidualny wjazd i pobyt w Egipcie bez zezwolenia władz jest niemożliwy. W obrębie miast można poruszać się bez tej obstawy. Opuszczanie hoteli na własną rękę, korzystanie z miejskiej komunikacji, taksówek, zwiedzanie muzeów, chodzenie po bazarach, ... jest całkowicie bezpieczne. Zresztą przydzielony agent ochrony to przyjemy facet i prawie niezauważalny.
Większość obiektów turystycznych posiada odrębną ochronę wojskową (żołnierze w Dolinie Królów).
Turystyka to jedna z głównych źródeł dochodu w tym biednym kraju. Spróbuj w biednej dzielnicy podarować głodnemu dziecku hotelową paczką prowiantową turysty, lub kilka funtów egipskich "bakszyszu". Jak stado kruków oblegnie Cię gromada dzieci i sytuacja staje się niebezpieczna.
Taki sposób ochrony turystów został wymuszony na władzach egipskich przez kraje zachodnie po ataku terrorystycznym w 1997r w Luksorze. Pod świątynią królowej Hatszepsut zginęło w zamachu ponad 60 turystów, a w latach 90 w całym Egipcie życie z rąk terrorystów straciło ponad 1200 osób. Bojkot turystyczny trwał 2 lata i dopiero takie zabezpieczenia spowodowały powrót turystów do Egiptu. Straty Egiptu z powodu ograniczeń turystycznych sięgnęły miliardów $.