Tylko, że w fotografii to ma o tyle idiotyczne efekty,że stykam się bardzo często z ludźmi bluzgającymi na C/N/O/S z najwyższej półki i stawiających się w roli eksperta podczas gdy sami mają najwyżej D40/400D.
To właśnie tacy ludzie piszą potem, że bez MINIMUM ISO 6400 nie da się zrobić zdjęcia rzucania welonu na ślubie(true story) i psują poziom dyskusji.
Wszystko, co jak na razie "wiadomo" o nowym mikrusie pasuje mi do moich potrzeb i pragnień. Brakuje tylko wzmianki o sensownym AF przy dużych zuiko.