ALe sie rozkrecila opowiesc, autor dozuje nam doznania!czekam na wiecej...
pozdrawiam serdecznie
Janek
PS
Zazdroszcze chcialbymk tak moc sobie popodrozowac po swiecie ech....
ALe sie rozkrecila opowiesc, autor dozuje nam doznania!czekam na wiecej...
pozdrawiam serdecznie
Janek
PS
Zazdroszcze chcialbymk tak moc sobie popodrozowac po swiecie ech....
Member of ABCDEFG Polska. 15% miesiecznie bez ryzyka! Zapraszam.
Piękna opowieść o wietnamie.
Kiedy wystawa i gdzie ?
e420 ZD 14-42mm,ZD14-45, ZD 40-150mm, ZD 70-300
Helios,Porst 50 1.7
http://www.forum.spotter.pl/photoplog/index.php?u=2912
Gnioty Kristofa http://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=74004
Muminek, wybacz że porównuję ale inaczej nie miały by te słowa sensu. Po tym jak ostatnio widziałem Top Gear w Wietnamie, nie sądziłem, że jeszcze gdzieś mi będzie dane obejrzeć fajne foty z tego, jak że i kolorowego żywego kraju. Zauroczyło mnie wszystko, tak w tym programie jak i na tych zdjęciach. Wyglądają jak żywe i to Olkiem. Widać że słońce tam inne niż u nasEkipa TG pokazała to pobieżnie, a tutaj mam wszystko na talerzu z ładnym opisem. Czekam na dalsze emocje i wrażenia dla ducha
....
E-420 +14-300 oraz inne szpeje
From The Earth
Kolejnym etapem w naszej podróży było zdobycie szczytu Fansipan 3143 m n.p.m.
Zaczeliśmy od rozpoznania cen za taką przyjemność, okazało się, że najlepiej jest wykupić taki trekking w hotelu w którym nocowaliśmy, koszt 70 $ od osoby, były wyprawy jedno, dwu i trzydniowe, wybraliśmy 2 dni. Wyprawa jednodniowa jest bardzo trudna, dwudniowa trudna, trzydniowa łatwiejsza. Nie ma możliwości wejścia na szczyt na własną rękę, w cenie dostaliśmy przewodnika 'anglojęzycznego' i trzech tragarzy którzy w koszach na plecach nieśli ciepłe śpiwory i prowiant. Na szlak trzeba się odpowiednio przygotować (odpowiednie buty, ciepłe i przeciwdeszczowe ubranie, czołówki obowiązkowo, woda do picia ile się zmieści).
Spod hotelu w Sa Pa (1800 m n.p.m.), rankiem zabrał nas busik na przełęcz Tram Ton (1900 m n.p.m.) i tutaj rozpoczął się trekking, dystans do przejścia to jedyne 19 km.
Temperatura na tej wysokości ok. 26 °C.
Hoang Lien to góry otaczające Sa Pa, jest to tzw. Dach Indochin a najwyższym jego szczytem jest właśnie Fansipan.
55. Fansipan 3143 m n.p.m
Jest to właściwie jedyne zdjęcie szczytu jakie udało się zrobić. Od momentu wejścia do lasu deszczowego nie widzieliśmy już praktycznie nic poza niesamowitą roślinnością.
56. Szlak jest mocno zacieniony, mimo to jest bardzo ciepło.
Szlak jest bardzo wąski, nie ma praktycznie możliwości zejścia gdzieś w bok, wkoło od samej ziemi gęsta roślinność. Po kilku kilometrach wiedziałem, że wchodzenie tutaj bez przewodnika nie jest łatwą sprawą.
57.
Drzewa są porośnięte od samego dołu mchami, paprociami a wysoko storczykami.
58.
Na targowisku w Sa Pa góralki sprzedają storczyki pozyskiwane tutaj z kawałkami koron drzew, mimo iż wszędzie jest rezerwat.
Trasa początkowo dość łatwa, przy trudniejszych podejściach byliśmy pod wrażeniem jak wspaniiale sobie radzą przewodnik i tragarze.
59. Przewodnik.
60. Tragarz.
Szlak biegnie wzdłuż szczytów widocznych na zdjęciu, od prawej strony.
61.
Koło południa doszliśmy do pierwszej bazy na wysokości 2200 m n.p.m. Tutaj mieliśmy czas na chwilę odpoczynku i zjedzenie lekkiego obiadu. Była również możliwość uzupełnienia wody do picia, butelka 1,5 litra 2$.
62. Baza na 2200 m n.p.m.
---------- Post dodany o 22:04 ---------- Poprzedni post był o 21:55 ----------
Fajnie, że się podoba, wystawa jest na pierwszej stronie wątku. Pozdrawiam
---------- Post dodany o 22:12 ---------- Poprzedni post był o 22:04 ----------
Nie mam co wybaczać, zdjęcia są jedne lepsze, drugie gorsze ale wszystkie pokazują to, co mnie w tym kraju zauroczyło i bardzo się cieszę, że mam możliwość pokazania tutaj takiej ilości zdjęć, choć jest to tylko ułamek tego co zarejestrowałem. Pozdrawiam
---------- Post dodany o 22:16 ---------- Poprzedni post był o 22:12 ----------
Powiem szczerze, jest to łatwiejsze niż mogłoby się wydawać. Pozdrawiam
Na 55 i 61 przydała by się ciemna połóweczka co?Baza na 2200 mnpm, a po odpoczynku ruszamy dalej :]
The question is: What is a Mahna Mahna?
Co racja to racja. Robiąc te zdjęcia na początku wyprawy miałem nadzieję, że po drodze będzie sporo widoków, bo połóweczki miałem, niestety pogoda mocno pokrzyżowała dalsze fotografowanie.
---------- Post dodany 27-12-11 o 01:00 ---------- Poprzedni post był 26-12-11 o 23:21 ----------
Oczywiście, ruszyliśmy dalej. Był jeszcze jeden moment kiedy nie było chmur i udało się zrobić kilka zdjęć.
63. Widok w kierunku zachodnim.
Wysoka wilgotność powietrza coraz bardziej utrudniała fotografowanie. Na zdjęciu widać, że aby wyjść na szczyt trzeba wielokrotnie zejść w dół, taki urok tych gór. Na wysokości 2500 m, skończył się las rododendronowy z wysokimi drzewami i zaczęły się wyłącznie bambusy różnej wielkości i to właśnie one pokrywają wszystkie szczyty tych gór.
64.
65. Widok w kierunku wschodnim z którego nadciągały coraz gęstsze chmury.
W końcu przed zachodem dotarliśmy do bazy pod szczytem na 2800 m n.p.m. Trasa była naprawdę trudna. W bazie znajdował się jeden duży namiot do spania w którym się rozgościliśmy. Przygotowali dla nas posiłek, dostaliśmy też butelkę happy water od przewodnika, był to lokalny bimber. Od momentu jak zaszło słońce temperatura z 24 stopni spadła do 1,8 stopnia, przy gruncie był przymrozek. Rozpalono kilka ognisk z bambusa który całą noc eksplodował w trakcie palenia. Przewodnik i tragarze zrobili sobie namioty w których spali, z tyczek bambusowych.
Spaliśmy w namiocie w wilgotnych śpiworach, dodatkowo we własnych cieniutkich śpiworkach na podłodze z tyczek bambusowych, zrobiło się tak zimno, że niektórzy pozakładali sobie zapasowe skarpety na ręce. Dodatkowo zerwał się mocny wiatr, przywiało gęste chmury, namiot w jakim się położyliśmy był ledwo przymocowany do ziemi. Wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem mieliśmy wyruszyć dalej, bo zostało zaledwie 340m do szczytu.
Obudziliśmy się jak jeszcze było ciemno, przewodnik po imprezowej nocy (pili chyba do rana) coś do nas mówił bełkocząc, jemu wydawało się że mówi po angielsku ale nikt nic nie rozumiał. Wyszliśmy z namiotu jak się rozwidniło, wszyscy w jakimś stopniu byli zmęczeni.
Pogoda jak to w górach bywa, zmieniła się całkowicie, lekko padał deszcz a gęste chmury ograniczyły widoczność do kilku metrów, postanowiliśmy nie iść dalej, tylko jeden nasz kolega (lekarz stomatolog) wyłamał się i poszedł na szlak, jak mówił nie było łatwo, ale szczyt zaliczył (po tym wyczynie przez kilka dni "lekko" chorował).
Przewodnik i tragarze to ludzie niezniszczalni, w tej temperaturze chodzili w krótkich spodenkach i w plastikowych klapkach przez cały czas wędrówki z koszami o wadze 20-25 kg na plecach, nigdy nie pomagali sobie rękami przy wspinaczce.
66. Część bazy na 2800 m n.p.m.
67. Tradycyjny posiłek w górach.
Zaczeliśmy schodzić. Dopiero koło południa zaczęło pojawiać się słońce, ale nie było już czasowo możliwości wejścia.
68. Chmury wciąż nadciągały.
69. Tak wygląda las rododendronowy.
70. A to ten sam las patrząc przez filtr polaryzacyjny.
Wracaliśmy tą samą trasą.
71. Góralka pilnująca bazy na 2200 m, przy okazji wyszywa torbę.
To jeszcze tragarze.
72.
73.
Między innymi takie ptaki śpiewają w lesie.
74.
Ptaki te tubylcy odławiają w lesie i sprzedają w klatkach na targu.
75. Las deszczowy.
76.
Tak się zakończyło zdobywanie szczytu.
Jeszcze będąc w Sa Pa, trzeba pamiętać aby wcześniej zarezerwować sobie bilet powrotny na pociąg do Hanoi, można to zrobić albo w hotelu albo w jakiejś agencji turystycznej. Tutaj również zrobiliśmy rezerwację na przelot z Hanoi do Ho Chi Minh dawnego Sajgonu, koszt biletu koło 100$.
Ostatnio edytowane przez Muminek ; 27.12.11 o 02:09
Swietnie sie oglada i czyta![]()
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Proszę o następne![]()
Chałupy, dzieci, drogi, wiejska codzienność - wspaniale się ogląda. Twój wątek wykracza daleko poza typowo turystyczną relację. Świetne zdjęcia i opisy. Dzięki.
Świetna fotorelacja, zdjęcia i opisy przeżytej przygody
Super
E-M5 12-40 60