to ja powiem cos z doswiadczenia
owszem, mozna wpisac zanizona wartosc przesylki, ale...
no wlasnie- paczke moga otworzyc tak czy tak-po prostu napisales "gift", ale musisz napisac w deklaracji co tam jest.jak napisales, ze aparat za 65$ (jakies 50E) a na przeswietleniu widac, ze jest to lustro z dwoma obiektywami, to masz jak w banku, ze otworza i wylicza swoim magicznym sposobem wartosc rynkowa-czyli ****.
jak nie otworza (znaczy wystapil fart) to jest jakies 50/50, ze przesylka zaginie "po drodze"-nie to ze mam nieuleczalny uraz do pracownikow poczty polskiej (a troche w tym prawdy jest), ale jak tak sie stalo, to znaczy, ze poczta odpowiada do wartosci przesylki-czyli 65$ (50E)-i tyle ci oddadza -czyli tez ****. a jakby ktos pomyslal, ze moze wpisac wartosc 65$ i ubezpieczyc na np 1000$ to jest w mylnym bledzie-nie moze wiec wyjscie z sytuacji jest proste-wyslyka polamerem koniecznie droga morska -mniejsze prawdopodobienstwo przeswietlania przesylek i brak kontaktu z kochana poczta polska-zdaje sie, ze oni sami dostarczaja towar pod adres z mozliwoscia obejrzenie przed przyjeciem.
oczywiscie najlepszym sposobem jest znajomy, ktory akuirat leci do polski, ale to juz inna bajka. jednym slowem mozna sie bawic w tansze rzeczy, albo malo chodliwe. zreszta to kwestia gustu wysylam do polski troche rzeczy i mowie ze swojego doswiadczenia, co nie oznacza, ze mam 100% racji
pzdr